Harry Potter Wiki

CZYTAJ WIĘCEJ

Harry Potter Wiki
Harry Potter Wiki
Advertisement
Harry Potter Wiki

Żałosna oda roztrzęsionego Quintusa (ang. The Miserable Ode of Quivering Quintus) — wierszowana zagadka napisana przez Mirandę Goshawk i wydana w Księdze Czarów pod koniec piątego rozdziału. Wiersz opowiada o Quintusie.

Wiersz[]

I never saw a wizard quite the same
As Quintus Harcourt Ballyfumble Stranger
As famous for his most unusual name
As for the speed with which he fled from danger.
A bang, a flash, a grunt: each sudden noise
Would make him vanish, hide or run at speed.
He soon became a joke among the boys
For which among us likes a feeble weed?
'There's nothing wrong with nerves, when trouble starts,'
Quin's father told him kindly, 'we all know
The quaking of our simple human hearts
The feeling that our legs have turned to dough!
Yet feelings such as these, though very normal
Can still be overcome, Quin, don't lose hope!'
But Quintus said, his manner cold and formal:
'I wish you wouldn't treat me like a dope.
Why should I stand and fight when safety calls?
What's more important than to save my neck?
If others wish to duel, I think them fools,
I have no wish to end a broken wreck.'
So all the use his wand got, year on year,
Was shielding Quintus-Of-The-Silly-Name,
Until one day the wand came over queer
And wouldn't work (I think it died of shame).
The moral's clear: what quality
Is worth more than timidity?
And without what are wizards lame,
Their spell-work poor, their magic tame?

Nigdy nie widziałam czarownika tak osobliwego jak Quintus Harcourt Ballyfumble Stranger,
prócz imienia, jakże niezwykłego, stronił od zagrożeń zwanych w Anglii: „danger”.
Każdy nagły dźwięk, brzęk, szczęk czy skrzypnięcie
sprawiały, że się chował lub wiał, co sił w nogach.
Koledzy zaczęli szydzić z niego zacięcie,
bo któż lubi tchórzy, w których tętni trwoga?
„Wszyscy się boimy, gdy dzieje się co złego”,
uspokajał ojciec Quina:
„Każdy zna to uczucie, gdy kruche serce drży przejęte do żywego,
nogi są jak z waty, a w piersi jeno kłucie,
lecz ten stan, choć jest całkiem normalny,
można pokonać, synu, więc nie trać nadziei”.
Na co Quintus w te słowa, zimne i formalne:
„ojcze, masz mnie za niedojdę, zakałę czarodziei,
czemu mam walczyć i narażać zdrowie, bezpieczeństwo nade wszystko – to moje kredo! Otwarta walka to głupstwo, co się zowie, a ci co myślą inaczej, to po prostu bredzą".
Quintus swej różdżki nie używał prawie wcale,
chyba, że się bronił lub wymykał z opresji.
Lecz tego dnia różdżka jęła działać ociężale i czar jej prysł,
pewnie sczezła ze wstydu pogrążona w depresji.
Morał jest jasny, nie nazwie go nikt bujdą,
którą cechę zatem przedkładać nad płochliwość?
Niedostatek czego czyni maga niedorajdą
i moc jego magiczną poddaje w wątpliwość?

Występowanie[]

Advertisement