Wiem, że to pytanie dość osobiste, ale jakie paringi z Harry'ego Pottera lubicie, a jakich nienawidzicie?
Jeśli chodzi o pary z książek to uważam, że Hinny jest trochę naciągane. Na początku Ginny jest małym bobo, którym trzeba się opiekować i nagle Harry się w niej zakochuje. Moim zdaniem wszystko w tej relacji dzieje się troche za szybko.
Co do Rona i Hermiony to uważam, że ich relacja jest całkiem dobrze zbudowana, a ich związek ma rację bytu, ale nie małżaństwo. Przez całą serię oni wciąż się kłócą. Widać, że są zazdrośni, ale moim zdaniem ich małżeństwo nie przetrwałoby próby czasu.
Nie jestem fanką większości shipów z poza książki, bo najczęściej są bezpodstawne. Choćby jakikolwiek ship z Voldkiem nie ma sensu przez samą naturę Toma i to w jaki sposób został poczęty i wychowany. Paringi ze Snapem też według mnie są słabe. Moimi ulubionymi shipami z poza książek są: Syriusz x Wierzba, Draco x rogogon węgierski i Umbrige x dementor XDDDDD
Bardzo lubię dość nietypowe shipy. Jestem zakochana w Sevmione oraz Wolstar. Bardzo lubię Drinny i Drarry. Pasuje mi też Harvati (Harry i Parvati) choż dla wielu osób nie ma to sensu.
Nie lubię żadnych shipów z Voldemortem, ponieważ nie mają one (oczywiście moim zdaniem) większego sensu. Nie przepadam za większością shipów kanonowych.
Jedyny ship, który mi się podoba to Hermiona x Krum. Nie wiem nawet, czy ten ship ma jakąś swoją nazwę. Harry'ego shipuję... z nikim. Uważam, że do żadnej dziewczyny z HP nie pasuje, ale jeżeli już kogoś miałabym wybierać, to byłaby to Luna, na pewno nie Ginny, którą łączy z Harrym tylko to, że jest siostrą jego najlepszego przyjaciela. Rona shipuję... hmm... w sumie to Ron jest taki, że żadna by z nim nie wytrzymała. Jeżeli chodzi o kanoniczne shipy, to... chyba tylko Nimfadora x Remus. Przypominam, że to tylko moje zdanie.