Można oczywiście edytować drobne błędy interpunkcyjne i ortograficzne (jeśli takie występują).


J.K. Rowling w wywiadzie Harry Potter: Beyond the Page
Harry Potter: Beyond the Page: A Virtual Author Visit with J.K. Rowling, znany również jako Harry Potter: Beyond the Page oraz J.K. Rowling Webcast — wywiad na żywo z J.K. Rowling, autorką serii o Harrym Potterze, z 11 października 2012 roku, mający miejsce w jej rodzinnym mieście, w Edynburgu w Szkocji. Prowadzącym był Billy DiMichele, przedstawiciel Scholastic.
Transmisja internetowa trwająca nieco ponad 50 minut była streamowana w klasach na całym świecie, a później została udostępniona do bezpłatnego oglądania zarówno na stronie Bloomsbury Harry Potter, jak i na stronie Scholastic z prędkością do 500K. Wywiad miał promować Harry Potter Reading Club (Klub Czytelniczy Harry'ego Pottera) i Harry Potter (wtedy Pottermore).
Fakty o świecie podane w wywiadzie[]

Edynburg w Harry Potter: Beyond the Page
- Kiedy J.K. Rowling szukała nazwiska dla irytującej postaci, o której wiedziała już, że nazwie ją „Gilderoy”, była w kościele w Edynburgu i tam zobaczyła nazwisko „Lockhart”, i tak został nazwany Gilderoy Lockhart. J.K. Rowling uważa je za naprawdę piękne.
- Jej pierwszą książką była ta o tytule „Rabbit”, którą napisała w wieku 6 lat. Sama uważa ją za niezbyt dobrą, ale fakt, że ukończyła ją pisać, wprawia ją w dumę, a to dlatego, że według niej zaczęcie historii jest najłatwiejsze, a ukończenie zaś – najtrudniejsze.
- Luna Lovegood jest postacią, którą Rowling szczerze uwielbia, i o której bardzo lubiła pisać.
- Remus Lupin jest jedną z jej ulubionych postaci.
- Pisząc pierwszy raz o sklepie z różdżkami Ollivanderów i opisując jego wnętrze, wybór różdżki przez Harry'ego Pottera, a także wspólne zjedzenie z Hagridem i powrót Harry'ego do Dursleyów, Rowling siedziała wtedy w paru pod drzewem. Uwielbia ten fragment.
- Rowling uważa Rona za nieco bardziej „ludzkiego” od Hermiony pod względem wad charakteru i własnej emocjonalnej podróży. Miała świadomość, że to będzie problem od samego początku. Hermiona została wymyślona, aby zawsze odpowiadać Harry'emu na pytania, co do których odpowiedzi potrzebował, biorąc pod uwagę jego brak wiedzy o magicznym świecie. Ona również musiała nauczyć się, że w życiu jest coś więcej niż nauka z książek.
- Większość żartów Rona trafia w poczucie humoru, który najbardziej podoba się Rowling (istotnie jest to jej humor).
- Pottermore powstało, ponieważ J.K. Rowling poczuła, że to właściwy czas po wysłuchaniu wielu próśb fanów z całego świata o e-booki oraz o możliwość przeczytania czegoś o świecie czarodziejów w innej formie. Następnie zdecydowała, że chce, aby „było coś więcej”, co doprowadziło do decyzji o włączeniu dodatkowych funkcji i umieszczeniu książek w „świecie” Internetu. Chciała, by fani mieli dostęp do platformy za darmo, i aby mogli przeżyć niezwykłe magiczne doświadczenie on-line. Cieszyło ją, że może podzielić się dodatkowymi materiałami zbieranymi przez lata, których nie zamieściła w książkach w serii, ale też całkowicie nowymi historiami, stworzonymi specjalnie dla Pottermore.
- Jedną z rzeczy, którymi Rowling była najbardziej podekscytowana w odniesieniu do Pottermore, było stworzenie quizu Tiary Przydziału, ponieważ uważa, że w Internecie jest wiele „marnych imitacji”.
- J.K. Rowling sama pisała pytania do quizu Tiary Przydziału decydującym o domu użytkownika strony.
- Rowling ma wrażenie, że „nigdy nie opuściła” historii Harry'ego Pottera.

J.K. Rowling i prowadzący wywiad Harry Potter: Beyond the Page
- J.K. Rowling chciała, aby ilustracje na Pottermore przypominały ilustracje książkowe, nie – filmowe, i powstały na wzór książek typu Pop-up.
- Ulubioną jej częścią dawnego Pottermore jest Ulica Pokątna i wszystkie sklepy znajdujące się na niej, ponieważ wiąże się to z momentem wejścia do magicznego świata Harry'ego Pottera.
- Na początku w bazie Pottermore istniało ok. 30 tys. różdżek w puli, co gwarantowało ich pełne spersonalizowanie.
- Wywiad ujawnił ekskluzywną ilustrację wnętrza Błędnego Rycerza na Pottermore.
- Rowling jest zwykłym użytkownikiem Pottermore, ale nie poda swojej nazwy użytkownika. Wiedziała jak działa quiz Tiara Przydziału i odpowiedziała na pytania całkowicie szczerze, wiedząc, że kilka jej odpowiedzi może nie dać wyniku Gryffindoru, ale i tak została do niego przydzielona.
- Zapytana o tych, którzy byli rozczarowani, że zostali przydzieleni do Hufflepuffu, odpowiedziała, że czuje, iż na wiele, wiele sposobów Hufflepuff jest jej ulubionym domem.
- Jej córka, Jessica, powiedziała jej: „Myślę, że wszyscy powinniśmy chcieć być Puchonami”, i że wcale nie byłaby rozczarowana, gdyby została przydzielona do tego domu, choć Puchonką nie jest.
- Gryffindor okazał się ostoją dla czarodziejów parających się czarną magią, Hufflepuff zaś jest pod tym względem „praktycznie czysty”.
- Wielu fanów pisało do J.K. Rowling, że są w szkole prześladowani, i że mają w klasie takiego Draco Malfoya/Pansy Parkinson, jak Harry Potter.
- Ulubione: Ulubiony kolor – różowy; ulubione jedzenie – sushi; najmniej ulubione jedzenie – flaki; ulubiony dźwięk – morze lub chrapanie męża; najmniej ulubiony dźwięk – chrapie jej męża, gdy ta chce iść spać; ulubiony sport – Quidditch; ulubiona czynność do zrobienia, gdy nie pracuje – zabranie dzieci gdzieś, gdzie mogą się rozerwać, ale też rysowanie, słuchanie muzyki, gotowanie i pieczenie; cecha, którą najbardziej podziwia w człowieku – odwaga.
- Chciała, aby osoby czytające książki z serii o „Harrym Potterze” wiedziały, że jest miejsce, gdzie mogą czuć się kochane, bezpieczne i szczęśliwe, i czuje się zaszczycona, kiedy może nim zostać Hogwart.
Transkrypcja[]
- Joanne Kathleen Rowling (J.K.) - autorka serii o Harrym Potterze.
- Billy DiMichele (B.) - prowadzący wywiad.
Wstęp do wywiadu[]
Billy DiMichele: Dzień dobry wszystkim i witam w Harry Potter: Beyond the Page. Jestem Billy DiMichele ze Scholastic i nadajemy dla was na żywo, ze stolicy Szkocji, z Edynburgu, czyli miasta, które J.K. Rowling nazywa domem. Jest to wielki dzień dla czytelników Harry'ego Pottera i tych, którzy niedługo zaczną swoją magiczną przygodę, ponieważ to pierwszy raz w historii, kiedy J.K. Rowling występuje na żywo w klasach praktycznie na całym świecie.
Edynburg i Gilderoy Lockhart[]
Billy DiMichele: Jo, dziękujemy za zaproszenie nas na spotkanie z tobą, tutaj, w twoim rodzinnym mieście, abyśmy mogli porozmawiać o fantastycznym świecie Harry'ego Pottera. Wiem, że napisałaś sporą część powieści tutaj, w Edynburgu.
J.K. Rowling: Tak...
Billy DiMichele: Jak bardzo to piękne miasto i jego bogata historia wpłynęła na twoją twórczość?
J.K. Rowling: Hm, miało ono pewien wpływ. Są to małe rzeczy, które nie [wydarzyłyby się] w książkach, gdybym nie żyła w Edynburgu. Na przykład - kiedy szukałam nazwiska dla niesamowicie aroganckiej i irytującej postaci, której imieniem było „Gilderoy”, tak się składa, że byłam w kościele i ujrzałam nazwisko „Lockhart”, które jest przepięknym nazwiskiem, i... mówię oczywiście o kościele tutaj, w Edynburgu... tak właśnie Gilderoy zyskał swoje nazwisko. A więc, były pewne małe rzeczy, jak te: nazwiska, czasami nazwy ulic, które umożliwiały mi nadanie nazw konkretnym detalom z książek. Muszę jednak przyznać, że jestem pisarką, która może pisać niemal wszędzie. Tak więc wspaniale było pisać w tak pięknym mieście... i jest to miejsce mające świetne kawiarnie, w których to napisałam ogromną część treści, co mi bardzo pomagało. I mogę powiedzieć, że ludzie tutaj są bardzo szanujący twoją prywatność, co sprawiło, że mogłam pisać w kawiarniach przez długi czas, nawet kiedy „Harry Potter” był już dosyć rozpoznawalny. Za to bardzo cenię Edynburg.
B.: To świetne miasto.
Nowinki i statystyki[]
B.: To już pięć lat odkąd siódma i ostatnia książka, Harry Potter i Insygnia Śmierci, została opublikowana w 2007 roku, a nadal urzeka czytelników. W USA nauczyciele i bibliotekarze utworzyli w swoich szkołach kluby czytelnicze Harry'ego Pottera, po to, by rozpowszechniać serię wśród nowych, młodszych pokoleń... a teraz, razem z Pottermore - nowym doświadczeniem czytelniczym online - miliony nowych zaczyna swoją przygodę z Hogwartem.
B.: Jo, kiedy ogłosiliśmy, że będziemy robić to wydarzenie na żywo razem z tobą, odpowiedzi od nauczycieli, bibliotekarzy, uczniów i fanów było oczywiście przytłaczająco dużo, i zaczęły napływać do nas pytania. Nie mogę ci oczywiście powiedzieć, ile ich było, i podzielę się jedynie paroma z nich, skierowanymi od uczniów...
J.K.: Okej... fantastycznie...
B.: ...w trakcie transmisji. Ale spośród wszystkich pytań wybraliśmy najczęściej zadawane pytania, na które odpowiadałaś już niezliczoną ilość razy... ale myślę, że mając za sobą już parę lat ciągłości serii, warto do nich wrócić, ponieważ przemawiają one za fenomenem Harry'ego Pottera. I chciałbym na chwilę przyjrzeć się tym liczbom - 450 milionów egzemplarzy wydrukowanych na całym świecie, 73 języki, 150 milionów książek w samych Stanach Zjednoczonych. Liczby są zdumiewające. I myślę, że pytanie, na które odpowiedź wszyscy chcą poznać najbardziej, brzmi: czy masz pojęcie, dlaczego te książki zachwyciły i nadal zachwycają czytelników, młodych i starszych, w tak imponującej skali?
Sukces serii i Golden Trio[]
J.K.: Myślałam nad tym, tak. Mogę tak powiedzieć, ponieważ odpowiedź na to była prosta. W przeciwnym razie powinieneś zapytać czytelników, bo wiesz - wiedzą, co lubią. Z biegiem lat jednak zrozumiałam ten urok trochę lepiej, głównie dzięki rozmowom z czytelnikami. Muszę przyznać, że myślę, że ludzie zakochali się przede wszystkim w bohaterach. Nawet wiedząc, że magia sama w sobie sprawia dużo frajdy, a pomysł na ten ukrywający się świat jest tak pociągający, że aż pociągający dla mnie jako autorki i jako osoby dorosłej - że jest jakieś wyjątkowe miejsce, do którego należysz - to nadal uważam, że to postacie zasadniczo sprawiły, że ludzie zakochali się w tym świecie, a przede wszystkim w Harrym, Ronie i Hermionie... prawdopodobnie.
Marzenia o zawodzie pisarki[]
B.: Tak... zaraz powiemy o bohaterach, bo masz rację, są wyjątkowi... Ale chciałem cię zapytać - wracając trochę do przeszłości - czy twoim marzeniem zawsze było pisanie?
J.K.: Zawsze, zawsze. Dosłownie nie pamiętam czasu, w którym wiedziałam, że muszę zarabiać na życie w jakiś sposób, i nie chciałam być pisarką. Przez pewien czas nie byłam w tym zbyt szczera, bo dobrze wiedziałam, że moi rodzice nie uznaliby tego za bardzo stabilny sposób zarabiania na życie, ale to było zawsze to, co chciałam robić. I w głębi serca wiedziałam, że to, do czego będę dążyła za wszelką cenę, to będzie pisanie.
B.: Wymyślałabyś historie, nawet gdyby...?
Pierwsza twórczość[]
J.K.: Zdecydowanie. Na początku... pierwszą książkę napisałam, mając sześć lat, i była ona o króliku, i nazywała się „Rabbit” [pl. „Królik”]. Tak, tak...
B.: Haha, chciałbym to zobaczyć...
J.K.: Taaaaak, nie była zbyt dobra. Haha...
B.: Okej.
J.K.: Ale to co w retrospekcji było dla mnie imponujące, to to, że ją skończyłam. Widzisz, dla mnie to cecha kogoś, kto naprawdę chce pisać, ponieważ zaczęcie historii jest często bardzo proste, zakończenie ich - nie tak bardzo.
Nauczyciele i duma[]
B.: Racja. Dobrze, to następne pytanie jest jednym z pierwszych zadanych przez uczniów, o których mówiłem. Jest od uczniów czwartej i piątej klasy Christie Crawford, z Bronx Community Charter School z Nowego Jorku.
{Pytanie od uczniów w formie wideo}: {...}
J.K.: To bardzo dobre pytanie. Miałam kilku nauczycieli uczących mnie pisać, którzy zachęcali mnie do pisania. Z tego, co pamiętam, miałam paru nauczycieli w szkole podstawowej, którzy dawali mi poczucie bycia wyjątkową przez to, że czytali moje prace przy całej klasie... naprawdę mi to dawali. I to utkwiło w mojej pamięci. Ta duma, którą czułam, gdy moje prace były czytane innym uczniom, była dla mnie bardzo istotna. Kiedy byłam trochę starsza, miałam nauczycielkę, która nazywała się Lucy Shepherd, i jej nazwisko przychodzi mi na myśl z wielką łatwością, ponieważ właśnie się z nią widziałam - niedawno zorganizowałam wydarzenie, na które przyszła i uczyła mnie, kiedy byłam nastolatką. Była fantastyczną nauczycielką angielskiego i, podobnie jak Dumbledore czy McGonagall z książek, nauczyła mnie tych rzeczy, od których była - ucząc mnie o literaturze - ale też rzeczy o życiu. Wiesz, była po prostu bardzo dobrym przykładem kobiety, która jest bardzo mądra, i która broni siebie i swoich zasad, i to był świetny wzór do naśladowania.
B.: I tego rodzaju walidacja dla osoby w młodym wieku...
J.K.: O tak, całkowicie. Mam na myśli, że nigdy nie zapominasz nauczycieli, którzy powiedzieli, że dasz radę to zrobić.
Początek i koniec serii, Dolina Godryka[]
B.: Haha. Czy pamiętasz pierwsze zdanie, które napisałaś w tej serii, i ostatnie; i ile czasu minęło między nimi?
J.K.: Cóż, wiem, że minęło 17 lat między pierwszym a drugim...
B.: 17...
J.K.: ...i wiem, że skończyłam pisać Insygnia Śmierci w 2007 roku. Skończyłam to redagować, powinnam powiedzieć. W każdym razie nie jestem w stanie stwierdzić jakie było ostatnie słowo, jakie napisałam, ponieważ kiedy się redagujesz, to dużo się "kręcisz". Pierwsze zdanie, które napisałam, nadal mam - jeśli odłożymy na bok wstępne notatki, które zrobiłam - i było ono tak odmienne od zdania, które pojawiło się w oficjalnej wersji książki. Było takie, że nie mogę go dokładnie zacytować, ale miało ono związek z miejscem zwanym „Dark's Hollow”. „Dark's Hollow” stało się ostatecznie „Godric's Hollow” (pol. Doliną Godryka). Oznacza to, że w pierwszej wersji pierwszego rozdziału Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego wiadomo było, co wydarzyło się w Dolinie Godryka, podczas gdy w oficjalnej wersji nie dowiadujesz się dokładnie, co się tam wydarzyło... dopiero znacznie później.
B.: Racja...
J.K.: Tak...
Ulubione sceny, Luna Lovegood i Irytek[]
B.: Okej, jedno z twoich... może teraz jeden z twoich ulubionych scen na przestrzeni tych 17 lat?
J.K.: Ehh, tyle ich jest. W książkach jest ich tak wiele, jeśli mówimy o tym, co dzieje się w opowiadaniach. Wiem, że zaraz przeczytam jeden z nich, jeden z moich ulubionych wersów pierwszej części, ale jest ich więcej. Hmmm, pierwsze pojawienie się Luny, ponieważ naprawdę uwielbiam Lunę Lovegood i nie mogłam doczekać się tworzenia jej... kiedy w końcu napiszę jej scenę na cmentarzu. Muszę być bardzo ostrożna w stosunku do ludzi, którzy jeszcze nie skończyli serii, ale: scena na cmentarzu. Tworzenie jej na przestrzeni Czary Ognia również było fantastycznie z różnych powodów, ponieważ celowałam w ten punkt już od wielu lat, zanim zaczęłam to pisać, więc czułam się bardzo usatysfakcjonowana. Więc tak, wciąż pamiętam mnóstwo różnych, naprawdę małych rzeczy, które sprawiały mi przyjemność, kiedy je pisałam, jak na przykład głupie przyśpiewki Irytka, i to, co opowiadał. Tworzenie ich zawsze sprawiało dużo frajdy.
Ulubione momenty w karierze[]
B.: A co z ulubionymi prywatnymi momentami, których mogło być wiele w ciągu tych 17 lat?
J.K.: Dla mnie personalnie, jako autorki?
B.: Tak, tak...
J.K.: Było ich tak wiele, ale myślę, że druga trasa po Ameryce, którą odbyłam, była niewiarygodna. Była niesamowita, ponieważ w tamtym momencie książki stawały się bardzo popularne... ponieważ wcześniej nie byłam wystawiona na skutki ich popularności... fizycznie tego nie doświadczyłam. ...I pamiętam jak jechałam samochodem w stronę mojego pierwszego podpisywania książek i ludzie zablokowali niektóre przecznice kolejkami do mnie. Zwróciłam się do Kris Moran, z którą pracowałam w Scholastic, i z którą się zaprzyjaźniłam: "czy jest jakaś wyprzedaż?" Spojrzała na mnie i powiedziała: "czy ty zwariowałaś? Oni wszyscy są dla ciebie". I wiesz... nigdy nie zapomnę tej chwili. Pierwszy raz naprawdę zrozumiałam co się dzieje.
B.: Wspaniale...
J.K.: Tak...