Harry Potter Wiki

CZYTAJ WIĘCEJ

Harry Potter Wiki
Advertisement
Harry Potter Wiki

Czarownica25.1

Spis treści 25

Ogłoszenia25
Witajcie

Nadszedł wrzesień i pociąg do Hogwartu już pojechał. Kończy się czas wakacji i odpoczynku, a zaczyna się szkoła i praca. W ramach oderwania od obowiązków warto zatem przeczytać kolejny numer „Czarownicy”.

  • W tym wydaniu nastąpiło kilka zmian. Przede wszystkim chciałbym gorąco powitać Maję, która dołączyła do redakcji. Objęła ona dział „One shotów”, który wraca do gazety po krótkiej nieobecności.
  • 13 września będziemy obchodzili 12 urodziny Harry Potter Wiki. Z tej okazji życzę wszystkim użytkownikom HPW wszystkiego najlepszego i zapraszam do przeczytania specjalnego, urodzinowego działu.
  • Dobiegły końca kolejne Mistrzostwa HPW. Serdecznie gratuluję wszystkim, którzy wzięli udział w tej akcji, a w szczególności Lunatykom, którym udało się zdobyć najwięcej punktów. Pełne podsumowanie mistrzostw możecie znaleźć w tym wątku.
  • Wszystkich użytkowników naszej wiki zachęcam do zapoznania się z niedawno opublikowaną polityką edycji, która ujednolica wiele spraw związanych z edytowaniem artykułów.
  • Zapraszam do brania udziału w Fan Arcie i Artykule Miesiąca, a także do uczestniczenia w licznych zabawach na naszym forum, takich jak Filmówka czy Czarna Owca oraz do sprawdzenia swojej wiedzy w 16 edycji Wielkiego Quizu o Harrym Potterze.

No i to by było na tyle, jeśli chodzi o najważniejsze informacje. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy wypełnili ankietę z poprzedniego numeru i już od kolejnego wydania postaramy się uwzględnić Wasze uwagi i pomysły. Zachęcam też do wyrażania swoich opinii w tym wątku i życzę miłego czytania.

Mattibu
Harry-Potter-movie-epilogue-group470x220

Współpraca

Harry Potter Fanon Wiki Śródziemie Wiki Harry Potter Net
Mortis Szkoła Magii Winsford Czarodzieje net

Magiczne zabawy25

Lato powoli dobiega końca. Dla uczniów nadszedł czas powrotów do szkoły, a dla części studentów przyszła pora na wrześniowe poprawki. Jednak pośród tych wszystkich obowiązków nie można zapominać o chwilach relaksu i odpoczynku. Warto w spokoju rozwiązać krzyżówkę lub sprawdzić swoją spostrzegawczość, szukając poukrywanych na obrazku obiektów. Dlatego jeśli szukacie odrobiny rozrywki, to dobrze trafiliście!

Cieszę się, że łamigłówki z poprzedniego numeru udało się rozwiązać. Serdecznie gratuluję Natalii, która skutecznie zmierzyła się z obydwoma zagadkami, Hani, która znalazła w wykreślance prawie wszystkie nazwy zaklęć i Letycji, która poprawnie rozwiązała większość haseł z krzyżówki. Rozwiązania tych zabaw znajdziecie na końcu artykułu.

No i na koniec zachęcam do pisania w wątku na forum rozwiązań haseł krzyżówki oraz miejsc, w których na obrazku ukrywają się gnomy. Rozwiązania możecie wysyłać także do mnie na Discordzie lub na maila „Czarownicy” (czarownica.gazeta@gmail.com), do czego gorąco zapraszam. Nie przedłużając dłużej, przejdźmy do łamigłówek:


Rozwiąż krzyżówkę!
Krzyzowka25


Poziomo

1. Boją się go wampiry
5. Lockhart spędził z nim rok
7. Mówił w nim Dirk Cresswell
9. Głos sprzeciwu wobec Voldemorta
10. Skrzydlate, koło bramy Hogwartu
11. W jego kształcie był kolczyk Billa
12. Miała kłamanie w obowiązkach
15. Kwitnie co 100 lat
16. Ich złotem się nie wzbogacisz

Pionowo

2. Jego patronus to ryś
3. Rozwiązanie zagadki sfinksa
4. Kociołkowe...
6. Uczyła tego Alecto Carrow
8. Prowadził sklep z czarnomagicznymi przedmiotami
13. Stamtąd pochodził spiżobrzuch
14. Stamtąd pochodziła stacja w Hogsmeade

Znajdź jak najwięcej gnomów, które poukrywały się na obrazku!
Zabawy25
Odpowiedzi do poprzedniego numeru:
Rozwiązana krzyżówka
Krzyzowka24 rozwiazanie

Nazwy zaklęć w wykreślance

Wykreslanka24 rozwiazanie

ZłoteJajo24
Golden egg

Witamy serdecznie w ten piękny wrześniowy dzień. Oto przed wami kolejna odsłona Złotego Jaja. Ostatnio z redaktorami zmagała się Natalkolx. Jak ocenili ją czytelnicy? Łącznie głos oddało 13 osób, w tym: 3 osoby oceniły Natalię jako rogogona, 6 chińskiego ogniomiota, zaś po 2 jako szwedzkiego krótkopyskiego oraz, że posyczała się jak jaszczurka i schowała za kamień. Jest nam miło ogłosić, że Natalia podołała obronie swojego jaja.

W dzisiejszym numerze przeczytacie zapis walki z Rosą. Czy sobie poradziła? Oceńcie sami.

***

Mattibu

Smok-kazanie-apokalipsa

Jesteś Gryfonką i niedawno zaczęłaś piąty rok nauki. Od tego semestru zostałaś także prefektem swojego domu, z czego jesteś bardzo dumna i praktycznie nie rozstajesz się ze swoją nową, błyszczącą odznaką. Kiedy nadszedł czas pierwszego wyjścia do Hogsmeade, z radością wybrałaś się do wioski. Gdy dotarłaś na miejsce, od razu udałaś się w kierunku pubu pod Trzema Miotłami, gdzie umówiłaś się ze znajomymi. Nagle z przestrachem zauważasz, że zgubiłaś swoją odznakę prefekta. Rozglądasz się z niepokojem i dostrzegasz, że jakiś ponuro wyglądający goblin właśnie podnosi ją z ziemi i wkłada do kieszeni. Co robisz?
Podchodzę do niego i mówię: – Przepraszam Pana, właśnie zgubiłam moja odznakę i widzę, że Pan ją ma. Czy mogłabym o nią poprosić?
Nie – odburkuje. – Ta odznaka, podobnie jak cała ta szkoła, jest symbolem dyskryminacji goblinów i innych ras. To tam uczą was, że ludzie są lepsi od innych i tylko oni mogą używać różdżek. Lepiej jak nie będziesz nosić czegoś takiego. Zresztą ta odznaka jest całkiem dobrze wykonana, oczywiście jak na ludzkie dzieło, więc chyba ją sobie zatrzymam.
– Proszę Pana, w Hogwarcie żadne stworzenia nie są dyskryminowane. Każdy ma prawo do wiedzy magicznej i posiadania różdżki. Jeśli Pan chce porozmawiam z dyrektorem o szkole dla goblinow. Lecz jednak mogłabym prosić o moją odznakę?
Moje drogie dziecko – goblin wybucha nieprzyjemnym rechotem – przecież na pewno wiesz, że żaden goblin ani centaur czy tryton nie ma prawa posiadania różdżki. Dlaczego więc dyrektor miałby cokolwiek zmienić w tej sprawie? Nie sądzę, żeby posłuchał się ucznia!
– Nasz dyrektor wysłucha ucznia w każdej sprawie i dokładnie ją przemyśli. Zawsze jednak warto spróbować.
– Też kiedyś byłem taki naiwny, jak jeszcze byłem małym goblinkiem, jednak życie szybko to zmieniło. Dobrze, masz tę odznakę, żebyś potem nie myślała, że jak goblin, to zaraz złodziej.

***

Damian102

Złote jajko

Jesteś czwartoroczną Puchonką, która rozmawia z koleżanką na temat twórczości Gilderoya Lockharta. Osobiście twierdzisz, że może i jego osiągnięcia są niezwykłe, no ale mimo wszystko jego opisy wydarzeń nie są porywające i ogólnie uważasz go za nędznego pisarzynę. Pech chce jednak, że słyszy to wszystko sam Lockhart, który nie jest tymi słowami zbytnio ucieszony. Co robisz?
– Przepraszam Pana za moje nie miłe słowa na temat Pana twórczości, lecz po prostu nie podobają mi za bardzo. Niech Pan się na mnie nie gniewa za bardzo, oczywiście bardzo podziwiam pańskie osiągnięcia, lecz sposób przedstawienia zbytnio nie przypadł mi do gustu.
– Pff, nie przypadł do gustu. Co ty wiesz o pisaniu książek? Jak jesteś taka mądra to może przyjdziesz do mojego gabinetu i pokażesz jak się pisze?
– Znaczy nie spodobał mi się Pana styl i według mnie można było napisać troszkę innym stylem. Nie mówię, że są złe, są bardzo dobre. Jeśli profesor będzie kazał przyjść do Pańskiego gabinetu to przyjdę.
– A jaki jest mój ulubiony kolor?
– Liliowy, oczywiście.
– Muszę przyznać, że przynajmniej czytałaś moje książki i nie oceniasz ich bezpodstawnie. Ale i tak nie masz prawa krytykować moich dzieł! Nie mniej za znajomość mojego ulubionego koloru odpuszczę tym razem twoje ukaranie.

***

BlackAngel92

Hebridean Black Fantastic Beasts

Trwają właśnie SUMy, o 14.00 zaczynasz swój praktyczny egzamin z ONMS, jednak zaspałaś. Po egzaminie pisemnym poszłaś do biblioteki poczytać o hipogryfach i usnęłaś oparta o stos książek. Do egzaminu zostało ci 5 minut, musisz przebiec cały zamek i błonia, jednak po drodze w Sali Wejściowej spotykasz Irytka, który polował na ciebie już 2 tygodnie. Jak sobie poradzisz z nim?
– Irytku proszę, daj mi dziś spokój. Zaraz spóźnię się na egzamin, a a jeśli mnie nie puścisz zawołam Krwawego Barona
– Jakoś ci nie wierzę. Uciekałaś mi cały czas, teraz cię mam. Buhahahaah. - po czym Iryt rzuca w ciebie butelkami z atramentem.
Wołam Krwawego Barona oraz staram się uciec. Biegłam do miejsca rozpoczęcia egzaminu
– Jeszcze cię dopadnę, zobaczysz. – krzyczy Irytek z zamku.

***


Zasady głosowania pozostają niezmienne, czyli w ankiecie poniżej możecie ocenić nie tylko to, czy Smok obronił Jajo, ale także w jakim stylu. Nazwom smoków przyporządkowaliśmy wartości punktowe:

  • Rogogon to 4 punkty,
  • Ogniomiot to 3 punkty,
  • Krótkopyski to 2 punkty,
  • Walijski - 1 punkt.

Zaznaczając nazwę któregoś z tych smoków, głosujecie za tym, że Smok obronił Złote Jajo. Wybierając piątą opcję, głosujecie za uznaniem, że Smokowi nie udało się Jaja obronić. ;)

Czekamy na Wasze głosy!
Redakcja Czarownicy

Cooltext237460866856229
"Hogwart, Hogwart, Pieprzo-Wieprzy Hogwart,

Naucz nas choć trochę czegoś!
Czy kto młody z świerzbem ostrym,
Czy kto stary z łbem łysego,
Możesz wypchać nasze głowy

Farszem czegoś ciekawego..."
Double trouble

Czy jest choć jeden fan serii o Harrym Potterze, który nie chciał uczęszczać do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie? Pomyślcie tylko o tym wspaniałym zamku, wielkim jeziorze pełnym wspaniałych stworzeń, przedmiotach szkolnych, jedzeniu, pod którego ciężarem uginają się stoły... Brzmi magicznie? Dla mnie zdecydowanie tak i nie przeczę, że wciąż czekam na sowę, która przyniesie mi list, bo ten który zrobiłam sama, niestety się nie sprawdził. W ciagu trzech pierwszych części akcja działa się w Hogwarcie i nie było nam nic wiadomo o innych szkołach magii, jednak w Czarze Ognia wszystko się zmieniło. Poznaliśmy francuskie Beauxbaton oraz Durmstrang, znajdujący się gdzieś na północy Europy. Oczywiście to nie wszystko, bo wszystkich szkół Magii jest aż 11 i mogę się założyć, że przynajmniej część z Was, drodzy czytelnicy, potrafi wymienić je wszystkie!

Uagadou

Afrykańska Szkola Magii nosi nazwę Uagadou i przyjmuje uczniów z całej Afryki, czyni ją to największą czarodziejską szkołą. Nie wiemy o tej szkole zbyt wiele, ale te strzępki informacji, jakie dostalismy, pozwalają nam stworzyć pewien obraz. Wiemy, że w szkole tej skupiają się na nauce magii bezróżdżkowej, a sposób rekrutacji jest dosyć osobliwy, niemniej bardzo interesujący. Dyrektor Uagadou wysyła Posłańców Snów do pogrążonych we śnie dzieci, oni zostawiają małemu czarodziejowi znak w postaci kamienia. Uagadou jest jedyną szkołą, która stosuje tę metodę i według mnie jest to bardzo oryginalne i cieszę się, że nie dzieje się to w tradycyjny sposób, bo ma to swój urok.

Ilvermorny

Północno Amerykańskie Ilvermorny jest nam wszystkim trochę lepiej znane. Na Pottermore przybliżono nam historie tej szkoły i jej założycieli; Izolda Sayre, która z pochodzenia jest brytyjką, wzorowała się na czterech domach w Hogwarcie, kiedy razem ze swoim niemagicznym mężem i dwójką adopcyjnych dzieci zakładała Ilvermorny. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach "Fantastycznych zwierząt" dowiemy się czegoś więcej na temat Ilvermorny. Osobiście bardzo ubolewam nad tym, że w pierwszej części usunięto scenę, w której Tina i Queenie śpiewały hymn swojej szkoły, ale na szczęście możemy tę scenę obejrzeć na YouTube.

Castelobruxo

Południowa Ameryka również ma swoją Szkołę Magii o nazwie Castelobruxo. Znajduje się ona w Brazylii, a jej uczniowie często są szczególnie utalentowani w zielarstwie i magizoologii. Castelobruxo prowadzi również program europejskiej wymiany międzyszkolnej, co moim zdaniem jest świetnym projektem i sama bardzo chętnie wzięłabym w tym udział. Uczniowie mają wtedy okazje poznawać zagraniczne szkoły, kultury, sposoby nauczania magii i mogą zawierać znajomości, które w przyszłości mogą im się bardzo przydać, kiedy będą na drodze swojej kariery. Bill Weasley korespondował z uczniem Castelobruxo i miał wziąć udział w programie wymiany, jednak ze względu na niski budżet rodziny Weasley, Bill musiał zrezygnować z udziału w projekcie. Urażony uczeń z Brazylii wysłał Billowi przeklęty kapelusz, który wysuszał mu uszy.

BeauxbatonsAcademyofMagic

W Europie znajdują się aż trzy Szkoły Magii! Jedną z nich jest oczywiście dobrze nam znany Hogwart. Skupmy się jednak na pozostałych szkołach, które poznaliśmy w trakcie "Czary Ognia". Beauxbatons znajduje się we Francji, jednak przyjmuje uczniów również z pięciu innych krajów. W filmie szkoła ta ukazana jest jako żeńska, a w książkach mieszana, ale wiadomo jest, że Beauxbatons ukończyli m.in. Nicolas i Pernella Flamel, którzy później dofinansowali szkołę. Kiedy Fleur opowiadała o swojej szkole, stwierdziła, że u nich jedzenie jest lżejsze, a posiłki umilały uczniom nimfy, wyśpiewując swoje serenady.

DurmstrangInstitute

Z kolei lokalizacja Durmstrangu nie jest nam tak dobrze znana, wiemy jedynie, że znajduje się gdzieś w Europie Północnej. Klimat tam jest znacznie chłodniejszy, a szkoła owiana jest nienajlepszą sławą. Nauka tam bardzo skupia się na praktykowaniu Czarnej Magii, a kiedy dyrektorem był Igor Karkarow zostało to dodatkowo rozszerzone. Wielu uczniów zrezygnowało wtedy z nauki, a ci, którzy chcieli zaimponować innym rysowali na swoich książkach i torbach znak Insygniów Śmierci, który uznawany był za znak rozpoznawczy czarnoksiężnika Gellerta Grindelwalda. Wiktor Krum, uczeń Durmstrangu, powiedział kiedyś Harry'emu, że Grindelwald zabił jego dziadka i był bardzo zły, kiedy zobaczył, że Ksenofilius Lovegood nosi naszyjnik ze znakiem Insygniów.

KoldovstoretzQuidditch

Jest jeszcze rosyjska szkoła Magii, która zwie się Koldovstoretz. Gdybym miała wybierać między wszystkimi szkołami Magii, to z pewnością wybrałabym właśnie tę. Jest dosyć blisko, a język rosyjski jest piękny, tak samo jak tamtejsza kultura. To, co jest w tej szkole moim zdaniem najciekawsze, to quidditch. Mają oni swoją wersję, w której zamiast mioteł używa się drzew wyrwanych z korzeniami. Musi to wyglądać doprawdy epicko i chętnie spróbowałabym zagrać.

MahoutokoroSchoolofMagic

Ostatnią znaną Szkołą Magii jest Mahoutokoro, umiejscowione w Japonii. Uczniowie zaczynają tam naukę wcześniej, bo w wieku siedmiu lat, jednak mogą zamieszkać w szkole dopiero, gdy ukończą 11 lat. Młodzi czarodzieje noszą mundurki, które zmieniają kolor w miarę z wzrostem umiejętności, a gdy dany uczeń używa Czarnej Magii bądź złamie zasady, okrywa się hańbą, a jego szata zmienia kolor na biały. Goście z Hogwartu pozostali w Mahoutokoro do czasu, kiedy nauczyli Japończyków zasad gry.

Wszystkie wyżej wymienione szkoły są nam znane mniej lub bardziej, ale to nie znaczy, że niektóre są lepsze od innych, każda ma swój urok (no może poza tą praktyką czarnej magii w Durmstrangu, bo ciężko nazwać to uroczym). Możemy liczyć na to, że z czasem dowiemy się o wszystkich tych szkołach coraz więcej, mam szczerą nadzieję, że kolejne części "Fantastycznych zwierząt" dadzą nam tę możliwość. I pamiętajcie moi Drodzy, draco dormiens nunquam titillandus.

Kamcia

One-Shot15

Poirytowany chłopak ruszył w kierunku, z którego usłyszał paniczny krzyk swojej matki. Przewrócił oczami gdy tylko znalazła się w zasięgu jego wzroku, trzymając tak znienawidzony przez niego melonik kurczowo w dłoni.

Pani Polkiss szybkim, kaczkowatym chodem podeszła do syna i wcisnęła mu nakrycie głowy na czarną czuprynę. Kolejną chwilę poświęciła na ułożenie wystających kosmyków poślinionym palcem.
- Wiem, skarbie, że go nie lubisz, ale to wymogi szkoły. Jeśli miałbyś mnie spytać, to nadal uważam, że wyglądasz w tym mundurku na młodego, przystojnego mężczyznę. Gdyby twój ojciec cię zobaczył... - zaczęła mówić kobieta, lecz urwała na myśl o swoim mężu. Szczęka zaczęła jej się lekko trząść, odwróciła się w stronę obrazka wiszącego nad drzwiami wyjściowymi domu i przeżegnała się.

Chłopak kolejny raz przewrócił oczami. Chciał po prostu wyjść. Wyjść, pójść na przystanek autobusowy i jechać do Dudleya, który już pewnie czekał na niego z Dennisem i Gordonem. W duchu cieszył się, że Malcolm się nie wyrobi. Pozycja Piersa jako prawa ręka Wielkiego De była dziś bezpieczna.
- Miłego dnia w szkole, kochaniutki! - Pani Polkiss pocałowała policzki syna na pożegnanie. Piers wziął na ramię plecak, chwycił i ścisnął mocno kij, który łudząco przypominał ten otrzymany w gimnazjum. Trzymał go tak, jakby ostatkiem sił powstrzymywał się od rozbicia szyby w drzwiach, i wyszedł na zewnątrz. Zaciśniętą pięścią starł szminkę matki z policzków. Powtórzył ruch jeszcze kilka razy, bo za nic nie chciał, by koledzy zobaczyli choćby małą kropeczkę krwistej czerwieni na jego twarzy.

***

Kiedy tylko dotknął stopą chodnika przy Magnolia Crescent, poczuł ogromną ulgę. Dzięki zegarkowi, który dostał od mamy na szesnaste urodziny, wiedział, że się nie spóźnił. Umówili się we czwórkę punkt o siódmej trzydzieści rano na placu zabaw, jak zwykle.

Spojrzał w dół na swoje buty i zdał sobie sprawę, że zapomniał przebrać się z mundurka w dresy, bluzę i trampki. Miał to zrobić jeszcze w domu i dopilnować, by mama nie dostrzegła, jak wymyka się w nieoficjalnych ubraniach. Od razu by wiedziała, że zamierza wagarować z gangiem Dudleya. Rozejrzał się nerwowo, szukając miejsca na przebranie się. Niczego nie znalazłszy, wzruszył ramionami sam do siebie i ruszył w stronę placu zabaw.

Jeszcze zanim przeszedł przez bramkę w ogrodzeniu dookoła placu zabaw, zauważył trójkę kumpli. Wzbudziło to w nim dziwną pewność siebie, wyprostował się, wypiął pierś do przodu i podszedł do ławki, przy której się zebrali.
- Cześć, Wielki De! - zawołał.
- Cześć, Piers. - Dudley wyciągnął ogromną rękę w stronę Polkissa. Uścisnęli sobie dłonie i zderzyli się klatkami piersiowymi.

Taka była tradycja: najpierw zawsze witało się z Dudleyem i tylko Dudleyem. Następnie robiło się to już według pozycji. Zwykle jako drugiego witano Piersa, ale jako, że to on właśnie przyszedł, wybierał tego chłopaka, którego bardziej lubił. Podszedł do Dennisa i uścisnął jego chuderlawą rękę. Ten na chwilę skrzywił się z bólu, lecz grymas prędko został zastąpiony przez uśmiech. Było dla niego zaszczytem to, że Piers przywitał się wpierw z nim, dopiero potem z Gordonem. Takie małe gesty sprawiały, że Polkiss czuł się ważny. Potrzebny. Silny.

- Co to za strój, Polkiss? - Dudley zaczął się histerycznie śmiać, a tuż potem również Dennis i Gordon. Nie chcieli oberwać w twarz kijem, którego najwyraźniej nigdy z pięści Dursley nie wypuszczał. Chłopcy często mówili za plecami Wielkiego De, że nawet we śnie kij leży ulegle obok Dudleya.
- Szkolny mundurek. Matka mnie pilnowała, nie miałem jak się przebrać. Mam ciuchy w plecaku. - Piers zrzucił sugestywnie z ramienia plecak na ziemię.
- A kapelusika nie mogłeś po drodze zdjąć? Czy po prostu nie chciałeś? - Dudley wywołał kolejną salwę śmiechu.
Speszony Piers spuścił głowę w dół i wbił wzrok w piasek pod nogami. Czuł się coraz mniej bezpiecznie.
- Może... może dajmy mu się przebrać, c-co? - spytał niepewnie Dennis.

Polkiss otworzył szeroko oczy, podniósł gwałtownie głowę i zaczął gapić się na chłopaka. To samo zrobili Gordon i Dudley. Nikt nie spodziewał się po tym chuderlawym, mizernym człowieku jakiegokolwiek oporu lub próby postawienia się Dursleyowi. Nikt o zdrowych zmysłach tego nie robił, o ile nie chciał dostać wycisku.

Dursley po chwili przetrawił, co Dennis właśnie zrobił. Podniósł kij, zamachnął się nim, jednak ostatecznie opuścił, a wyraz wściekłości na jego twarzy złagodniał.
- Niech będzie. Idziemy do Gordona, jego starzy wyjechali w podróż biznesową. Gordon? - Dursley odpuścił, co wielce zdziwiło pozostałych chłopaków. Gordon przez chwilę nic nie robił, wciąż zszokowany tym, że Dennis nie dostał lania, lecz gdy dostrzegł już lekko poirytowane spojrzenia Dudleya, podniósł energicznie plecak i ruszył w kierunku swojego domu. Za nim poczłapała reszta gangu.

Idąc i obserwując, jak żartobliwie Dursley bije Grodona pięścią w brzuch, Piers zastanawiał się nad dziwnym zachowaniem kolegi. To nie był pierwszy raz kiedy Wielki De coś takiego odstawiał.

Od wakacji zachowywał się inaczej. Bywał dziwnie... spokojny, opanowany, a nawet uprzejmy. Piers dalej pamiętał, jak w tydzień po rozpoczęciu się kolejnego roku szkolnego w liceum cały gang siedział na placu zabaw przy Magnolia Crescent, gdy chodnikiem obok przechodziło dwóch chłopców, na oko dziesięciolatków. Malcolm od razu wyrwał się z propozycją o zlanie ich i zabranie kieszonkowego. Dudley wydawał się przez chwilę zastanawiać, lecz potem stanowczo pokręcił głową.
- Nie. Nie mam ochoty.

Wszyscy chłopcy jak jeden mąż wstali i wbili w niego zdziwiony wzrok. Wielki De zawsze chciał spuścić komuś Wielkie Manto. Jego zniechęcenie zbiło wszystkich z tropu. Byli pewni, że ten rok szkolny będzie jak każdy poprzedni, sporadyczne uczęszczanie do szkoły, bicie dzieciaków ze szkoły podstawowej oraz siebie nawzajem, zabieranie słabszym jedzenia i wspólne palenie papierosów na placu zabaw.

Nie można było mieć nic do grupowego niszczenia sobie płuc, o nie. Dudley palił jeszcze więcej niż zwykle, jakby coś go niezwykle gryzło. Już nie kupowali jednej paczki dziennie na cztery osoby, tylko cztery na jedną. Na Dudleya.
- Coś cię nawiedziło, że masz... taki humor? Duch czy co? - Malcolm jak zwykle wykazywał się odwagą, która w tym przypadku była tym samym co głupota.
- Może i tak, a co? Chcesz coś jeszcze powiedzieć? - podburzył się Dursley, rzucił resztkę jednego papierosa, rozgniótł ją tenisówką i zapalił kolejnego.

Potem nikt go już o to nie pytał. Chociaż to nie był jedyny temat tabu. Kolejnym został jego kuzyn-sierota, którego wszyscy zwykli gnębić odkąd tylko pamiętają. Na trochę przed przerwą świąteczną gang spotkał się w nieco lepszych humorach. Dudley jednak wydawał się przygnębiony bardziej niż zazwyczaj, co nieco zmartwiło Piersa.
- O co chodzi, Dudasie? - spytał go.
- Nieważne - odburknął tamten.
- Są pozytywy przerwy. Przyjedzie do was ze szkoły z internatem ta miernota, Harry? Jeśli tak, będziesz mógł się nad nim znęcać przez cały...
- ZAMKNIJ SIĘ! - podniósł głos chłopak.
Wszyscy chłopcy się wystraszyli. Od dawna nie widzieli Dudleya tak zdenerwowanego i jakby... przestraszonego.

Malcolm uśmiechnął się chytrze. Wykrył kolejny słaby punkt u Dursleya.
- Co, boisz się tej łajzy czy jak? - zażartował, a wszyscy się zaśmiali.
Wszyscy oprócz Dudleya.

Chłopak zaczerwienił się ze złości. Zacisnął szczękę, odłożył kij i energicznie wstał z ławki, na której wcześniej siedział. Złapał za kołnierzyk Malcolma, podniósł go z piaskownicy, na której leżał i walnął pięścią w nos.
- Co... o co ci chodzi, stary? - spróbował dowiedzieć się Malcolm, ale Dudley rzucił go na ziemię, zaczął okładać pięściami i kopać.

Wszyscy pozostali zastygli i czekali, aż Dudley ochłonie. Nie zajęło to długo. Gdy tylko Malcolm przestał stawiać mu opór, Dursley puścił jego kołnierzyk, otarł pot z czoła i wrócił na ławkę.

Przez kilka minut wszyscy milczeli. De oddychał ciężko, Gordon i Dennis starali się doprowadzić Malcolma do porządku, a Piers stał w milczeniu i patrzył to na jednego, to na drugiego. W końcu Dudley zirytował się samą ciszą i rzucił:
- Co tak was wcięło? Też chcecie dostać?
Jak na zawołanie wszyscy pokręcili głowami. Malcolm, choć był przerażająco blady, podniósł się i powstrzymywał drżenie kolan. Kolejny temat, o którym żaden z nich nie chciał już wspomnieć.

***

Gdy przebrał się w ubrania z plecaka, wszyscy wrócili na plac zabaw. Dursley wyciągnął już drugą paczkę tego dnia, a nawet nie wybiło jeszcze południe. Wszyscy w milczeniu rozsiedli się na swoich miejscach: Dudley na ławce, reszta na piachu. Odkąd De przestał wyśmiewać dzieciaki z dzielnicy, nie bardzo mieli o czym rozmawiać.

Piers miał tego dosyć. Nie czuł się bezpiecznie. Chciał, by wszystko wróciło do normy. By tak się stało, musiałby wrócić do normy sam Dudley. Energicznie wstał i wbił wzrok w przyjaciela.
- Co ty, do cholery, wyprawiasz? - spytał z wyrzutem.

Dursley zdziwił się. Zwykle Piers był tym najspokojniejszym, najbardziej ugodowym członkiem gangu, który jedynie chciał znajdywać się w komfortowej sytuacji. A jednak stał tutaj, zmęczony zmianą zachowania przyjaciela, który po tych wszystkich wspólnie spędzonych latach się o niego martwił.

Dudley wyrzucił papierosa w piach i zdeptał.
- Co masz na myśli?
- Od wakacji dziwnie się zachowujesz. Od tego dnia, gdy twój kuzyn przyszedł, jak siedzieliśmy na placu. Co się stało?
- Nic się nie stało, mówiłem przecież.
- Stało, mnie nie okłamiesz. Może i nie jestem najmądrzejszy, ale żaden z nas nie jest. Widzę jednak, że coś się stało.

W tym momencie Dudley zdjął z siebie maskę twardziela. To była pierwsza taka chwila, od kiedy w pierwszej klasie gimnazjum starsi uczniowie wzięli go na kiblowanie.
- Ja... chyba nawiedził mnie duch. Było z-zimno. Czułem się, jakbym... jakbym nie miał być już szczęśliwy.

Piers poczuł skruchę. Dudley i jego odwaga zostały wystawione na próbę, a Piers nic o tym nie wiedział. Przez ponad pół roku. Dennis i Gordon wpatrywali się głupio w chłopaków.

Dudley opowiedział im, że po tym, jak oni poszli, jego i kuzyna zaatakowały duchy. Zdawał się pomijać niektóra fakty, ponieważ co jakiś czas milkł i wpatrywał się w niebo, jakby szukał odpowiedzi na wszystkie pytania wyrytych w chmurach.

Po wszystkim skulił się i oparł łokcie na udach, a głowę na dłoniach. Nikt się nie śmiał. Wiedzieli, że Wielki De nie wystraszyłby się byle powiewu wiatru.
- On mnie uratował.
- Co?
Dudley na chwilę podniósł głowę.
- Harry. Uratował mi życie.
Każde zdanie wypowiadane przez Dursleya wydawało się zaskakiwać jego gang jeszcze bardziej.
- On? Niby jak?
Dudley ponownie spuścił głowę na ręce.
- Nieważne - odburknął.
- Znaczy... - Piers starał się nie denerwować ponownie chłopaka, który w końcu się przed nimi otworzył. - Co do niego teraz masz? W sense, dalej go nienawidzimy?
- Tak - rzucił stanowczo, jednak po chwili zastanowienia odsapnął i zmienił zdanie: - Nie. Nie mam pojęcia. On... wcale nie jest taki zły, chyba.
- Hmm... - Piers nie wiedział, co powiedzieć. Chciał ten jeden raz być dobrym przyjacielem i pomóc Dudley'owi, który zawsze, pomimo wszystko, wspierał Polkissa, dawał lanie tym, którzy mu dokuczali, a gdy matka Piersa zapominała robić mu drugie śniadanie, Dursley bez momentu zawahania się z nim dzielił. Byli nierozłączni: Dudley i Piers, Piers i Dudley. Razem zbili pierwszy raz Harry'ego, razem palili papierosy.
- Wiesz co, Piers? - Dudley wyprostował się i osunął na ławce. Poklepał miejsce obok siebie. Polkiss niepewnie potrzedł i usiadł obok niego.
- Co?
- Chyba nie traktowaliśmy go najlepiej. Wiesz, Harry'ego. On nic nam tak naprawdę nie zrobił, co nie?
- Eee... No, chyba.
- Myślisz... że moglibyśmy, wiesz, przeprosić go, czy coś?

Piers otworzył szeroko oczy. Spojrzał na pozostałych chłopaków. Dennis i Gordon nie wiedzieli co ze sobą zrobić, czuli się wyraźnie nieswojo i chcieli jak najszybciej uciec, nawet do szkoły.
- No, chyba tak. Ale... kiedy niby?
- Nie wiem. Zawsze wraca tu na wakacje. Czasem gdzieś jedzie do swoich... - Przełknął głośno ślinę. - ...Znajomych. Ale zwykle siedzi z nosem w książkach w swoim pokoju.
- Co on niby czyta, że w ogóle mu się chce? - spytał Dennis, odzywając się po raz pierwszy od jakiejś godziny.

Dudley rzucił mu poirytowane spojrzenie. Najwyraźniej znał odpowiedź na to pytanie, ale wolał nic nie mówić.

Dennis przestraszył się i spuścił głowę.
- Powinienem mieć dla niego jakiś szacunek - kontynuował Dursley. - Dużo przeżył. Rodziców nie ma. Kieszonkowego też. A my też nie daliśmy mu odpocząć. Miał... całkiem koszmarne u nas życie, wiesz?

Wiem, powiedział w myślach Polkiss. Kiedyś faktycznie rozmyślał nad życiem Harry'ego u państwa Dursley, ale to tylko bardziej motywowało go do bycia posłusznym Dudley'owi.
- Wiesz co, Dudley? - zaczął.
Ten podniósł głowę. Piers rzadko mówił do niego po imieniu.
- Co?
- Jesteś dobrym człowiekiem. Na to wychodzi.

A Dudley się uśmiechnął. Te trzy słowa, jesteś dobrym człowiekiem, były dla niego największym pochlebstwem. Wiedział, że to nie jest zupełna prawda. Miał jednak świadomość, że się zmienił. Zrobił wiele zła, naprzykrzał się Harry'emu i innym dzieciakom, ale przynajmniej zauważył problem i zamierzał nad nim popracować. Chciał pokazać Harry'emu, że nie bez powodu uratował mu życie. Że na nie zasłużył.

Maja

Urodziny HPW
Tort25

13 września miało miejsce ważne wydarzenie. Właśnie tego dnia Harry, Ron, Hermiona i Neville przypadkowo odkryli trójgłowego psa, Puszka, pilnującego tajemniczej klapy w podłodze. To spotkanie znacząco odmieniło ich życie i sprawiło... A nie, chwileczkę, chyba zdarzyło się coś jeszcze innego...

W środę, 13 września 2006 roku, użytkownik Jedyooo założył Harry Potter Wiki. Było to już 12 lat temu i nie sądzę, żeby ktokolwiek wtedy przypuszczał jaką formę przybierze ten projekt i jak bardzo się rozwinie. Niesamowite jest to, jak wielu ludzi zaangażowało się w tworzenie internetowej encyklopedii o świecie wymyślonym przez J. K. Rowling i jak duża społeczność skupia się wokół HPW.

W związku z urodzinami przygotowałem kilka liczb i ciekawostek związanych z serią o „Harrym Potterze” i Harry Potter Wiki. A oto one:

  • Liczba stron na HPW (8571) jest prawie dwa razy większa niż łączna liczba stron we wszystkich siedmiu książkach z serii (4346).
  • Treść wszystkich artykułów na wiki zajmuje 24 524 346 bajtów, czyli nieco ponad 23 Mb. Jest to równowartość pamięci zajmowanej przez kilka piosenek lub zdjęć.
  • Od początku istnienia wiki każdego dnia dodawane były średnio 2 artykuły, a w każdej godzinie dokonywano średnio nieco ponad 3 edycje.
  • HPW zostało założona już po wydaniu polskiego tłumaczenia książki „Harry Potter i Książę Półkrwi”, ale przed pojawieniem się oryginału „Insygniów Śmierci”.
  • Na HPW dokonano praktycznie tyle edycji (344 895) ile słów łącznie maja w oryginale „Zakon Feniksa” i „Komnata Tajemnic” (342 186), albo „Kamień Filozoficzny”, „Więzień Azkabanu” i „Książę Półkrwi” (353 120).
  • Gdyby za każdy bajt na HPW zapłacono 1 grosz, to każdy ze 126 użytkowników aktywnych w ciągu ostatnich 30 dni dostałby po 1946 złotych i 38 groszy.
  • Kiedy to czytasz praktycznie wszystkie statystyki podane powyżej są już nieaktualnie, ponieważ HPW cały czas się zmienia i rozwija.

Teraz, kiedy znasz już wszystkie istotne statystyki związane z HPW, czas przejść do krojenia urodzinowego tortu i otwierania prezentów. A w międzyczasie zapraszam do przeczytania życzeń od członków redakcji „Czarownicy”. Miłego imprezowania!

Mattibu: Dwanaście lat to długi okres. Z okazji urodzin życzę, aby Harry Potter Wiki zawsze gromadziła wielu ludzi i ciągle się rozwijała, żeby artykuły były coraz lepszej jakości i nie zawierały błędów. Przede wszystkim jednak życzę, żeby HPW dalej tworzyła tak wspaniałą społeczność, żeby pojawiało się jak najmniej konfliktów, a powstawało jak najwięcej ciekawych, kreatywnych pomysłów i projektów.

Damian102: Z okazji 12-tych urodzin Harry Potter Wiki życzę wszystkich jej użytkownikom, aby na czacie i Discordzie zawsze była wspaniała atmosfera i nie trzeba było nikogo banować, prace w Fan Arcie były na niezwykłym poziomie, w quizach o zwycięstwie decydowały detale, a artykuły były coraz lepsze i cieszyły oczy wszystkich.

Kamcia102: Życzę HPW, aby nadal rozwijało się w takim tempie, jakie jest teraz. To właśnie my, użytkownicy, tworzymy nowe artykuły, edytujemy te, które już tu są i dokładamy te cegiełki, które sprawiają, że nasz wiki staje się coraz bardziej kompletna z każdym dniem. Harry Potter Wiki życzę również, aby nadal było tak przyjaznym środowiskiem, które przyciąga nowych użytkowników i zatrzymuje tych "starych". Wszystkiego najlepszego!

BlackAngel92: To już 12 lat od kiedy HPW jest nieprzerwanie rozwijana. Cieszę się, że jestem częścią tego projektu. Czego mogę życzyć wam użytkownikom oraz samej HPW? Ciągłego rozwoju w sferze wikiowej, jak i społecznej. Mile spęczonego czasu na HPW, dalej tak prężnie działającej kadry, wspaniałych projektów realizowanych na wiki oraz udanych spotkań towarzyskich wśród użytkowników.

MaJAeNBracken: Z okazji kolejnych urodzin HPW chciałabym życzyć naszej wiki, by rozwijała się w nieskończoność, by była otaczana wielką troską i miłością, jak to było dotychczas. Również chcę gratulować wszystkim członkom naszej społeczności HPW, jako że bez was wiki nie byłaby dziś w tak świetnym stanie.

Letycja: Harry Potter Wiki ma już 12 lat. Z tej okazji życzę jej dalszego rozwijania się i dalszego napływu nowych użytkowników. Sto lat, sto lat niech żyje nam, niech żyje nam ;)

Dzieje Czarodziejów25

Tiara Przydziału od stuleci przydziela pierwszorocznych uczniów Hogwartu do odpowiednich domów. Czas przyjrzeć się jej bliżej.

Tiara przydziału

Tiara, według śpiewanej przez nią samej piosenki, była początkowo zwykłym kapeluszem, który należał do Godryka Gryffindora. Wśród założycieli pojawił się jednak problem, kto miałby się zajmować przydzielaniem uczniów do poszczególnych domów. Wtedy Godryk ściągnął swoją tiarę, po czym ją ożywił. Następnie cała czwórka tchnęła w nią część swoich cech, dzięki czemu mogła przejąć obowiązki dotyczące dopasowywania ucznia do jednego ze czterech domów, co robi po dziś dzień.

Tiara (Pottermore)

Chociaż przeważnie Tiara Przydziału przydzielała uczniów do domów dość szybko, zdarzało się, że zastanawiała się nad jedną osobą nawet ponad pięć minut. Postać, która tego doświadczyła, jest nazywana mianem hatstall. Zdarza się to jednak zaledwie raz na około pięćdziesiąt lat, przez co jedynymi osobami w serii z tym mianem są Minerwa McGonagall oraz Peter Pettigrew, chociaż należy zauważyć, że bliskie otrzymaniu tego tytułu byli także Harry Potter, Hermiona Granger, Gilderoy Lockhart, Filius Flitwick oraz Neville Longbottom. Ja osobiście nie chciałbym być, mimo możliwości dołączenia do dość wąskiego grona hatstalls, w takiej sytuacji, bowiem tak długie czekanie byłoby z pewnością stresujące, ponieważ nie dość, że musiałbym siedzieć i czekać, będąc ciągle na widoku, to także po prostu chciałbym wreszcie dowiedzieć się, gdzie trafię.

TiaraPrzydziałuGabinet

Zazwyczaj Tiara Przydziału przydzielała dobrze, jednak zdarzało się, że podejmowała dziwne i niezrozumiałe decyzje. Najsłynniejszą z nich było przydzielenie Petera Pettigrew do Gryffindoru. Moim zdaniem jest on zaprzeczeniem odwagi, jaka powinna cechować Gryfonów, gdyż najzwyczajniej w świecie był on po prostu tchórzem, który trzymał się tego, kto był silny. Co prawda pod koniec życia w pewien sposób postawił się Voldemortowi i wypuścił więźniów, ale jak dla mnie było to jednak bardziej oddanie przysługi aniżeli pokazanie wewnętrznej odwagi, przez co dalej trudno mi zrozumieć jego przydział. Jedynym logicznym wytłumaczeniem mogłoby być to, że podziwiał on odważne osoby i chciał być taki jak one, ale jak pokazują późniejsze losy za bardzo mu to nie wyszło.

Ceremonia 2

Pomimo tego, że Tiara sama uważała, że jej wybory są nieomylne, zdarzało się, że brała pod uwagę życzenia ucznia dotyczące wyboru. Tak było w przypadku Harry’ego Pottera, który jej zdaniem miał wiele cech pasujących do Slytherinu, ale mimo to został umieszczony w Gryffindorze, ponieważ o to poprosił. Trzeba jednak zauważyć, że nie zawsze tak się działo, ponieważ Neville poprosił o Hufflepuff, ale Tiara go nie posłuchała.

Przed ceremonią przydziału każdego roku Tiara śpiewała nową piosenkę. Różniły się one długością i treścią, lecz zazwyczaj jej celem było wprowadzenie nowych uczniów w istotę jej roli podczas ceremonii przydziału. Od czasu do czasu zdarzało się również, że ostrzegała ona przed niebezpieczeństwem, jakie ma nadejść, tak jak było w 1995 roku po powrocie Voldemorta. Moim zdaniem piosenki Tiary były świetnym smaczkiem i trochę mnie smuci, że Harry często spóźniał się na ceremonię przydziału, przez co nie pojawiła się ona w każdej części. Rozumiem jednak także Rowling, która sama stwierdziła, że spóźnienia były celowe, ponieważ pisanie pieśni sprawiało jej dużą trudność i absolutnie nie mam do niej o to jakichkolwiek pretensji.

Mam nadzieję, że ten tekst przybliżył Wam tematykę Tiary Przydziału. Zapraszam również do dyskusji, na tematy które Was nurtują, w odpowiednim wątku na forum.

Damian

Plot Holes25
Plot Holes”, czyli szukamy dziury w całym.
Ameryka a Anglia
PrzewodniczącaMACUSA

Na początku nieco nietypowo, bo do pierwszego tematu podejdę z trochę innej strony, a mianowicie porównamy kilka rzeczy występujących w Anglii do ich odpowiedników w Ameryce. Niektóre porównania są zaskakujące, a o niektórych już zapewne wszyscy słyszeli. Niemniej postaram się dodać kilka słów od siebie do każdej analogii. Zapraszam do lektury!

Jako pierwszy przykład różnicy nazw trzeba podać przykład niemagicznych ludzi. W Wielkiej Brytanii i większości świata dominuje nazwa Mugole, natomiast w Ameryce takich ludzi nazywa się Niemagami. Dlaczego Rowling postanowiła nadać inną nazwę niemagicznym postaciom w Ameryce? Może chciała nadać nowego smaczku i bardziej oddzielić świat magii na wzór brytyjski od amerykańskiego. Nazewnictwo to tylko jedna z różnic pomiędzy amerykańskimi, a brytyjskimi czarodziejami. Najważniejszą jest jednak stosunek do ludzi, którzy nie władają magią. W Wielkiej Brytanii czarodzieje byli ich ciekawi (w szkole magii nauczano nawet mugoloznawstwa). Brytyjskim czarodziejom zdarzało się nawet wchodzić w interakcje z mugolami, zawierać z nimi bliskie związki, a nawet przyjaźnie. W Ameryce takiemu niemagowi od razu wymazano by wspomnienia.

Kolejnym przykładem różnicy jest ośrodek zarządzający danym terytorium. Brytyjczycy mają Ministerstwo Magii, na którego czele stoi Minister Magii, który jest odpowiedzialny za zarządzanie całą brytyjską społecznością czarodziejów. Amerykanie mają MACUSĘ (Magiczny Kongres), której budynek wznosi się w samym centrum Nowego Jorku. Budynek jest gargantuiczny i podobnie jak w sali jadalnej Hogwartu, tak i tam nie ma sufitu, a zamiast niego hen wysoko krążą chmury. Na czele kongresu stoi Przewodniczący. Znów widać tutaj odrębność amerykańskiego świata magii. W większości państw świata czarodziejami zarządza Minister Magii, natomiast w tym przypadku jest inaczej.

Ilvermornyx

Trzeba tutaj jeszcze podać analogie Ilvermorny do Hogwartu. Poza zmianą nazw założycieli, nazwy szkoły oraz domów i historii szkoły niczym w zasadzie nie różni się ona od znanego i lubianego przez nas wszystkich Hogwartu. Myślę, że Rowling mogła poświęcić trochę więcej czasu i stworzyć cztery domy, które nieco bardziej różniłyby się od tych hogwardzkich. A może lepiej jakby tam wcale nie było domów i powstał inny system podziału uczniów? Troszkę poszła na łatwiznę, przez co ciekawsze wydają się szkoły magii Beauxbatons i Durmstrang, gdzie nie ma podziału na oklepane już nieco domy. W jednej ze scen Fantastycznych Zwierząt bohaterowie kłócą się o to, która ze szkół czarodziejstwa jest lepsza – szkocki Hogwart, powstały w średniowieczu, czy może amerykański Ilvermorny, który założono dopiero w 17 wieku. Myślę, że one obie są na bardzo podobnym poziomie. Ilvermorny to jednak trochę kopia Hogwartu, dlatego sądzę, że szkocka szkoła magii jest jednak nieco lepsza.

Czarodzieje w USA używają także innej waluty – Dragotów, a nie Galeonów, Sykli i Knutów, które występują w magicznym świecie Wielkiej Brytanii. Zmiana waluty również mogła być problematyczna dla podróżujących czarodziejów, którzy zmuszeni byli do wymiany Galeonów na Dragoty lub odwrotnie.

Obskurusy, z którymi nie może mierzyć się żaden czarodziej
Atak na nowy jork

Obskurusy to krążąca po świecie czarna magia, która przejmuje kontrolę nad młodymi czarodziejami, doprowadzając w końcu do ich śmierci. W filmie Fantastyczne Zwierzęta opanowała Credence’a – przez co równać się z jego mocą nie mógł nawet Grindelwald. W przeszłości obskurus mógł również „opętać” Arianę – młodszą siostrę Dumbledore’a.

Dumbledore i Grindelwald poznali się w Dolinie Godryka, a zgodnie z jedną z teorii to właśnie Arianna miała bardzo zainteresować przyszłego mistrza czarnej magii, bardziej niż Albus. Zgodnie z książkowymi informacjami, po ataku mugolskich chłopców Arianna nie potrafiła kontrolować swojej mocy, a rodzice nie pokazywali jej światu zewnętrznemu. Nie trafiła do Hogwartu, a sąsiedzi nie wiedzieli nawet o jej istnieniu. Pewnego dnia ze zdenerwowania zabiła nawet swoją matkę – Kendrę.

Właśnie tym zdenerwowaniem mógł żywić się obskurus, co z kolei mogło przyciągnąć Grindelwalda, który pod przykrywką przyjaźni z Dumbledorem chciał badać Ariannę. W czasie jednej z kłótni pomiędzy mężczyznami dziewczynka została trafiona zaklęciem i zginęła. Nie wiadomo, który z czarodziejów bezpośrednio za to odpowiada.

W czasie przesłuchania Newta dowiadujemy się zaś, że przeciwko jego wyrzuceniu z Hogwartu opowiadał się ówczesny nauczyciel transmutacji – właśnie Dumbledore. Być może dostrzegł on wówczas zainteresowania Newta w kierunku pomocy ludziom opętanym przez obskurusy, co pomogłoby mu w zrozumieniu sytuacji swojej zmarłej siostry.

Zaawansowana, niewerbalna magia
Obskurusx

W świecie Harrego Pottera prawie każde zaklęcie było głośno wypowiadane. Magia niewerbalna była zaś zarezerwowana jedynie dla najpotężniejszych czarodziejów takich jak Dumbledore czy Voldemort. W “Fantastycznych zwierzętach…” jest zupełnie inaczej – trudno usłyszeć jakiekolwiek zaklęcie.

Czyżby w czasie prawie 70 lat jakie dzielą obie opowieści magia tak mocno poszła do tyłu?

Odpowiedz może być inna. W Hogwarcie używało się zaklęć werbalnych ponieważ Harry oraz inni uczniowie dopiero uczyli się magii. Tymczasem już na szóstym roku na lekcjach Obrony Przed Czarną Magią każdy z uczniów przechodzi kurs zaklęć niewerbalnych. Można więc zakładać, że po zdaniu Owutemów (Okropnie Wyczerpujące Testy Magiczne – czarodziejska matura zdawana na koniec siódmego roku) zaklęcia niewerbalne to dla większości fraszka (Naistily Exhausting Wizarding Test – NEWTS). Jednak dlaczego inni czarodzieje, niezwiązani z Hogwartem również czarowali za pomocą słów? Na to pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć. Może po prostu chcieli, aby ich zaklęcie zadziałało dokładnie tak, jak powinno zadziałać, bez żadnych skutków ubocznych, dlatego też używali magii werbalnej.

Zachęcam do podzielenia się Waszymi spostrzeżeniami w wyróżnionym wątku! Już dziś zapraszam Was do kolejnego numeru, w przyszłym miesiącu! Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca!

Do następnego, Kris

HP od kuchni25

Czy do kontroli upływającego czasu potrzebny jest zmieniacz czasu? Czemu przyjęcie z okazji śmierci Prawie Bezgłowego Nicka było takie wyjątkowe? Jak J.K. Rowling utrudnia życie edytorom Harry Potter Wiki? Zapraszam do lektury!

Zegarekdumbledore'a

Seria o „Harrym Potterze” nie jest pozbawiona błędów. Analizując ją bardziej wnikliwie możemy zauważyć, że autorka niezbyt uważnie podchodziła do kwestii dat. Podstawowym i często powtarzającym się błędem jest niezgadzanie się dnia tygodnia, jaki pojawia się w książce, z dniem tygodnia, który faktycznie tego dnia wypadał w kalendarzu. Wprowadza to pewne zamieszanie, szczególnie jeśli próbujemy potem odtwarzać daty poszczególnych wydarzeń.

Zacznijmy jednak od początku. Jak zapewne się orientujecie, akcja pierwszej części dzieje się w 1991 roku. I chociaż zdawałoby się, że czas akcji to jedna z najbardziej podstawowych informacji jakie poznajemy, to jednak o tym fakcie dowiadujemy się dopiero w drugiej części serii, podczas przyjęcia z okazji śmierci Prawie Bezgłowego Nicka. Czy jednak samo umiejscowienie akcji w czasie jest takie istotne?

Pokoj wspolny kominek Pottermore

Świat czarodziejów został przedstawiony przez autorkę jako nieco archaiczny i niewykorzystujący najnowszych osiągnięć technicznych. Taka postawa sprawia, że większość wydarzeń mogłaby się odbywać wiele lat wcześniej lub później i nie robiłoby to zbyt dużej różnicy. Wystarczy przyjrzeć się samemu Hogwartowi, w którym dzieje się większość akcji utworu. Uczniowie piszą tam przy pomocy piór, za ogrzewanie służą kominki, a wprowadzone przez J. K. Rowling zasady wykluczają istnienie urządzeń elektrycznych w miejscach przepełnionych magią. Dlatego też na to, w jakich konkretnie czasach mają miejsce wszystkie wydarzenia, zwracamy uwagę głównie podczas tych epizodów, w których Harry przebywa w świecie mugolskim.

Jednak nawet tutaj autorka stosuje pewną uniwersalność. Oczywiście nie da się tego zrobić w tak dużym stopniu jak przy świecie czarodziejów, bo chociażby obecność urządzeń elektrycznych, takich jak komputer czy mikrofalówka, jasno świadczy o okresie, w którym ma miejsce akcja. Jednak z drugiej strony J. K. Rowling zrezygnowała z odniesień do wydarzeń w prawdziwym świecie, dlatego poza skąpo umieszczanymi datami, nic nie informuje nas kiedy dokładnie coś się dzieje.

Zmieniacz-0

Podobne niedookreślenie czasu akcji występuje także w kontekście jednego roku. Jak już wspomniałem, autorka niezbyt często umieszcza konkretne daty w swoich książkach, a dotyczy to także dat dziennych. Jednak nie sprawia to wcale, że kompletnie nie wiemy kiedy dzieją się wydarzenia, o których aktualne czytamy. J.K. Rowling skrupulatnie określa porę roku czy nawet konkretny miesiąc, co umożliwia nam kontrolowanie upływających dni. Jak takie niedookreślenie czasu wpływa na naszą lekturę? Moim zdaniem jest to dla nas korzystne. Podczas czytania książki nie musimy się skupiać na faktach i datach, a mimo to możemy poczuć klimat danej części roku i nie czujemy się zagubieni. Zapewne z tego samego powodu autorka nie przykładała zbyt dużej uwagi do zgodności dnia tygodnia w książce z rzeczywistym dniem tygodnia – z punktu widzenia czytelnika nie jest to istotne i nie ma żadnego wpływu na przyjemność czerpaną z lektury.

Chociaż daty dzienne występują tylko sporadycznie, to jednak nie można tego powiedzieć o dniach tygodnia. O tym aspekcie upływającego czasu jesteśmy informowani w miarę często, ze szczególnym odróżnieniem weekendu od reszty tygodnia. Takie postawienie sprawy także nie wydaje się dziwne. Ponieważ większość wydarzeń ma miejsce w szkole, to dla nas, jako czytelników, istotna jest wiedza np. czy dany dzień jest wolny od zajęć. Co ciekawe, wiedza o tym jaki jest dzień tygodnia była istotna również dla bohaterów serii i wynikała chociażby z konieczności przestrzegania planu zajęć.

Halloween Feast

Dla pierwszych sześciu części charakterystyczne jest to, że pewne wydarzenia pojawiają się tam w każdej książce i wyznaczają w pewien sposób ramy czasowe. Chodzi tutaj o święta takie jak Noc Duchów czy Boże Narodzenie. Są one o tyle specyficzne, że ich dokładne daty są znane, więc umieszczają one akcję w konkretnym czasie. Tutaj także w ciekawy sposób łączy się to z odczuciami bohaterów, bo także dla nich właśnie te wydarzenia wybijały się z monotonii roku szkolnego. Uczniowie wyczekiwali ich, ponieważ wiązały się one z ucztami, a często także z czasem wolnym od nauki.

N5

Właśnie w aspekcie upływu czasu ostatnia część serii bardzo dobrze odcina się od poprzednich. Bohaterowie są zajęci podróżą i nie mają nawet pojęcia o konkretnych datach. Mijający czas jest dla nich odmierzany głównie poprzez stopniowo zmieniającą się pogodę. Nie ma tutaj także mowy o jakiś charakterystycznych świętach wybijających się spośród tej ciągłej wędrówki - bohaterowie nie zdają sobie nawet sprawy z tego, kiedy jest Boże Narodzenie. Poprzez ograniczenie informacji związanych z dokładniejszym czasem akcji autorka sprawia, że możemy odczuć to wszystko na równi z bohaterami. Nie wiemy dokładnie kiedy mają miejsce poszczególne wydarzenia i w gruncie rzeczy te informacje nie są dla nas ważne. Łatwo możemy odczuć monotonię podróży i towarzyszący jej klimat.

Nie da się ukryć, że sposób w jaki autorka potraktowała daty może sprawiać problem, jeśli staramy się dokładnie, w encyklopedyczny sposób, podchodzić do wydarzeń (tak jak to ma miejsce na naszej wiki). Jednak kiedy po prostu czytamy serię, brak konkretnych dat albo niezgodność dni tygodnia z rzeczywistością nie stanowi dla nas problemu. Z kolei zmiany częstotliwość i dokładności określania czasu mogą też służyć tworzeniu lepszego klimatu. Rzadkie określanie dat i brak nawiązywania do prawdziwych wydarzeń sprawia też, że wydarzenia opisane w serii są bardziej uniwersalne.

Mattibu

Co się działo na HPW25

O Witam wszystkich w kolejnym podsumowaniu wydarzeń dziejących się na Harry Potter Wiki.

Zabójstwo Zgredka

Na przełomie lipca i sierpnia odbyło się głosowanie na 60. Artykuł Miesiąca. W edycji tej wzięło udział aż 9 różnych artykułów, a dokładniej: Spinner’s End, Little Hangleton, Potyczka w Dworze Malfoya, Newton Skamander, Meropa Riddle, James Potter II, Fineas Nigellus Black, Pokój wspólny Gryffindoru oraz Pergamin Gwardii Dumbledore’a. Ich autorami byli natomiast kolejno Natalkolx, Scraggy, Addamek, ja, Kamcia, CamiCamila, Rosa, Mattibu oraz Caairo. Tak duża ilość zgłoszonych prac była wyrównaniem rekordu Artykułu Miesiąca, chociaż jak już wiadomo wynik ten został pobity zaledwie miesiąc później, z czego można wysnuć wniosek, że rozbudowywanie artykułów w ramach tego konkursu cieszyło się podczas Mistrzostw ogromnym zainteresowaniem. Z powodu występowania tylu artykułów można było tym razem zagłosować na 2 z nich, a nie 1, co jednak w żadnym wypadku nie ułatwiało wyboru, ponieważ wszystkie stały na wysokim poziomie. Ostatecznie zwycięzcą edycji została Potyczka w Dworze Malfoya autorstwa Addamka. Gratuluję mu zwycięstwa i życzę dalszych sukcesów.

Między lipcem a sierpniem miała miejsce również 15. edycja Wielkiego Quizu o Harrym Potterze. W jej ramach trzeba było odpowiedzieć na 29 pytań quizowych, w których za każdą odpowiedź można było zdobyć 1 pkt. Ich tematyką było natomiast to, co działo się podczas wakacji w Harrym Potterze. Zwycięzcą zabawy z dorobkiem 27,5 pkt została CamiCamila, dzięki czemu dostała ona prawo zorganizowania następnej edycji. Nie odpowiedziała ona jednak na pytanie, czy się tego podejmie, przez co o to samo została zapytana Hermijonina, która przegrała walkę o zaledwie 0,5 pkt. Ona stwierdziła natomiast, że się tego podejmie. Gratuluję Camili zwycięstwa i życzę kolejnych wygranych, natomiast Hermijoninie życzę powodzenia przy tworzeniu 16. edycji.

Siećfiuuhermijonina14

Od 6 do 8 sierpnia trwało głosowanie na LXIII Fan Art, którego tematyką był magiczny transport. W edycji tej wzięło udział 6 prac, których autorami byli Hanuta, Natalkolx, Scraggy, Hermijonina, Niewitka oraz Addamek. Wszystkie dzieła były cudowne, przez co głosowanie nie było łatwe, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Została nim praca Hermijoniny, która przedstawiała sieć Fiuu. Gratuluję jej wygrania po raz pierwszy w karierze Fan Artu oraz życzę, aby to zwycięstwo nie było ostatnim.

Isthealice fan art luna

W końcówce miesiąca natomiast rozstrzygnięta została LXIV edycja Fan Artu. Kategorią tej odsłony były lato i wakacje. Wzięły w niej udział prace 7 autorów, a dokładniej Hermijoniny, Isthealice, Hanuty, Natalkolx, Scraggy, Niewitki oraz Caairo. Trzeba przy tym dodać, że początkowo zgłoszona była również dzieło Addamka, ale została ona wycofana przez niego samego, ponieważ nie była do końca związana z kategorią oraz zapomniał wspomnieć o rysunku, na którym się wzorował. Nie zmienia to jednak faktu, że głosowanie nie należało do najłatwiejszych, ponieważ wszystkie rysunki stały na wysokim poziomie. Ostatecznie zwycięstwo przypadło pracy Isthealice, na której można było zobaczyć Lunę Lovegood stąpającą po plażowym piasku. Gratuluję jej zwycięstwa i życzę dalszych triumfów.

W sierpniu odbył się 3. oraz 4. quiz zaliczany do Strasznie Urzekających Magicznych Quizów (SUMQi). Pierwszy z nich został wygrany przez Maję, natomiast drugi przez Natalkolx. Oznacza to, że w tym roku rywalizacja w organizowanych co roku podczas Mistrzostw quizach była zacięta, ponieważ nie dość, że za każdym razem triumfowała inna osoba, to jeszcze raz na pierwszym stopniu podium było dwóch użytkowników, przez co liczba triumfatorów była większa od ilości zmagań. W klasyfikacji generalnej całego cyklu triumfowała natomiast Maja. Gratuluję jej, a także poszczególnym zwycięzcom pojedynczych quizów wygranej i życzę dalszych sukcesów.

Z końcem sierpnia skończyła się także 4. edycja Mistrzostw. Wygrał ją Lunatyk z przewagą ponad 1400 pkt nad Glizdogonem, około 3850 nad Łapą oraz blisko 5400 nad Rogaczem. Gratuluję reprezentantom teamu Lupina zwycięstwa, w tym zwłaszcza Alicji, która jako opiekun nie tylko doskonale zmobilizowała zespół, ale także dołożyła dość sporą cegiełkę do jego wyniku. Przełożyło się to zresztą na zwycięstwo w rankingu indywidualnym z przewagą około 1100 pkt nade mną oraz 1200 nad Caairo. Pawłowi, ale także każdemu kto zdobył chociaż punkt dla drużyny również gratuluję, ponieważ każdy wkład dla drużyny jest ważny.

W dniu wydania numeru powinien być znany zwycięzca 61. Artykułu Miesiąca, z góry gratuluję mu wygranej.

Odkryciemiesiąca24
Avatar Izaroth

W tym miesiącu mam przyjemność ogłosić, że Odkryciem Miesiąca zostaje Izaroth. Ma on wiedzę na temat Harry’ego Pottera, co udowodnił zajmując chociażby trzecie miejsce podczas etapu wiedzowego Turnieju Trójtwórczego. Poza tym edytuje on od czasu do czasu, gdzie co prawda widać, że jeszcze musi się trochę nauczyć, ale jednak jestem pewien, że jeśli odważy się zajmować tym częściej, to prędko nabierze wprawy i zostanie wytrawnym edytorem. Przede wszystkim Izaroth jest duszą towarzystwa, z którą można na Discordzie porozmawiać na najróżniejsze tematy. Podsumowując życzę mu tego, aby się nie zmieniał, ale także tego, żeby miał odwagę częściej udzielać się w edycjach, bo widzę w nim ogromny potencjał.

Pozdrawiam serdecznie,
Damianeq

Kartka z kalendarza15
1 września 1992
SKRAJNA NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ

Dwóch uczniów Hogwartu zamiast jechać pociągiem, poleciało do szkoły latającym samochodem. Co gorsza, w czasie podróży byli widziani przez wielu mugoli. Gilderoy Lockkhart stwierdził w rozmowie z naszym redaktorem, że przyczyną takiego lekkomyślnego zachowania była zapewne chęć zdobycia sławy.

***
1 września 1993
NIESPODZIEWANA KONTROLA

Pociąg jadący z Londynu do Hogsmeade został przeszukany przez dementorów. Są to działania związane z ucieczką Syriusza Blacka i mają one zapewnić bezpieczeństwo w Hogwarcie, jednak obecność tych stworów silnie wpłynęła na uczniów, doprowadzając nawet do omdlenia jednego z nich.

Zobacz też: POSZUKIWANIA TRWAJĄ (strona 2)
***
1 września 1994
WYBRYKI „SZALONOOKIEGO”

Znany ze swojej paranoi pod względem bezpieczeństwa ex auror, Alastor Moody, kolejny raz wzbudził zainteresowanie mugoli. „Szalonooki” twierdzi, że w nocy ktoś zakradał się do jego domu, więc zareagował na to zagrożenie miotając zaklęciami, a efekty jego działań były widoczne także dla niemagicznych sąsiadów. Ostatecznie skończyło się tylko na pouczeniu, chociaż to nie pierwsza taka akcja sprowokowana przez Moody’ego.

***
2 września 1993
KRWAWA NAPAŚĆ NA UCZNIA

Podczas lekcji opieki nad magicznymi stworzeniami doszło do niebezpiecznego wydarzenia, w czasie którego jeden z uczniów został poważnie raniony przez hipogryfa. „Mało brakowało a straciłbym rękę” – wyjaśnia Draco Malfoy, ofiara ataku – „Trudno się jednak dziwić tej sytuacji, jeśli nauczyciel jest kompletnie nieodpowiedzialny”.

***
2 września 1997
ATAK W MINISTERSTWIE

Niepożądany Numer 1 dokonał ataku w Ministerstwie Magii, uwalniając szlamy będące zagrożeniem dla naszego społeczeństwa i dokonując rabunku cennego przedmiotu, należącego do jednej z pracownic. Poszukiwania napastników trwają. Przypomina się, że udzielanie wszelkiej pomocy przestępcom będzie surowo karane.

Zobacz też: KONIEC TOLERANCJI DLA SZLAM (strona 4)
***
4 września 1994
NAUCZYCIEL ŁAMIE PRAWO

Alastor Moody dopuścił się poważnego przestępstwa. Podczas lekcji wielokrotnie rzucał zaklęcia niewybaczalne w obecności uczniów, a także stosował je na nich samych. Ten fakt nie jest aż takim szokiem, jeśli weźmiemy pod uwagę fatalny stan psychiki ex aurora, jednak zaskakujący jest brak reakcji dyrekcji szkoły. Czemu Albus Dumbledore milczy?

Czytaj dalej (strona 3)
***
5 września 1992
MIŁY WIECZÓR Z LOCKHARTEM

Harry Potter mógł się dzisiaj przekonać jak wyjątkowym i wspaniałym czarodziejem jest Gilderoy Lockhart. Zamiast szlabanu uczeń mógł spędzić cały wieczór z Lockhartem, pomagając mu odpisywać na listy licznych fanów, a przy tym dowiedzieć się wiele o swoim idolu. Gdyby wszystkie kary w Hogwarcie wyglądały w ten sposób, to z pewnością znacząco zwiększyłaby się liczba osób łamiących regulamin.

Zobacz też: „MOJE MAGICZNE JA” BESTSELLEREM (strona 6)
***
7 września 1996
TAJNE SPOTKANIE Z DYREKTOREM

Dzisiaj wieczorem Harry Potter udał się na prywatną lekcję do gabinetu Albusa Dumbledore’a. Nie jest wiadome co działo się w czasie tego spotkania ani czego mają dotyczyć dalsze lekcje, ale jest pewne, że dyrektorowi zależy na zachowaniu tajemnicy.

Zobacz też: CO KRYJE PRZESZŁOŚĆ DUMBLEDORE’A? (strona 6)
***
8 września 1992
KOMNATA TAJEMNIC ZOSTAŁA OTWARTA

Taki niepokojący napis został wymalowany krwią na ścianie w Hogwarcie. Może to oznaczać duże niebezpieczeństwo dla szkoły, ponieważ ostatnim razem doprowadziło to do śmierci jednej z uczennic. Śledztwo w tej sprawie trwa.

***
9 września 1992
ŚMIECH TO ZDROWIE

Uczniowie Hogwartu mieli dzisiaj możliwość nauczenia się sposobu walki z boginem. Jeśli spotkacie to stworzenie w domu, to pamiętajcie, że w walce z nim najważniejszy jest śmiech i duża wyobraźnia. O szczegółach takiego starcia opowiedział nam Remus Lupin, nauczyciel obrony przed czarną magią w Hogwarcie.

Czytaj dalej (strona 7)
***
9 września 1995
WIELKI INKWIZYTOR HOGWARTU

„Magiczna edukacja to bardzo ważna dziedzina, dlatego ten proces musi być kontrolowany i przebiegać nienagannie” – tak Korneliusz Knot uzasadnił powołanie stanowiska Wielkiego Inkwizytora Hogwartu i powierzenie mu wizytowania lekcji w szkole. Jest to uzasadniony krok, biorąc pod uwagę kontrowersyjne działania dyrekcji i niektórych nauczycieli.






Podziękowania25

Zaczynając od podziękowania redaktorom za ich pracę na pewno nie będę oryginalny, jednak nie mogę tego nie zrobić. Wasze zaangażowanie i wkład, a także czas poświęcany na tworzenie tej gazety jest godny podziwu i z całą pewnością wymaga docenienia. Dziękuję za to!

Dziękuję też wszystkim czytelnikom, którzy dotrwali do tego momentu - mam nadzieję że dobrze się bawiliście i nie żałujecie czasu spędzonego z „Czarownicą”. A kolejny numer już za miesiąc...

Pozdrawiam,
Mattibu
Harry Potter wave train

Cool Text - Redakcja 267105294444161
Mattibu
Mattibu

Mattibu, redaktor od czternastego numeru magazynu. Zajmuje się „Kartką z Kalendarza” oraz autorskim działem „HP od kuchni”, a od dwudziestego trzeciego numeru prowadzi także „Magiczne Zabawy”. Matti jest z nami od lipca 2017 roku, jednak dał się poznać jako Łamacz Łamigłówek, czy wytrawny edytor. Często go można spotkać na Discordzie HPW. Od dwudziestego czwartego numeru przejął pałeczkę Redaktora Czarownicy oraz zajmuje się redagowaniem: „Ogłoszeń” i „Podziękowań”.

BlackAngel92
BlackAngel92

Blacki to moderator treści i dyskusji na Wiki, a w gazecie jedna z pisarek i od trzynastego do dwudziestego trzeciego numeru redaktor naczelny. Wcześniej poprawiała teksty i pisała, dziś lekko odciążona, odpowiada za „Dzieje Mugoli”, zamiennie z „Wieczorkami u Madame Rosmerty”, od trzynastego do dwudziestego drugiego numeru zajmowała się również: „Ogłoszeniami” i „Podziękowaniami”. Odpowiada za oprawę graficzną gazety, tworząc szablony. Aktywna w życiu HPW i zawsze skora do pomocy nowym użytkownikom. W dwudziestym trzecim numerze nie miała żadnego wkładu w gazetę.

Damian102
Damian102

Damian lub Łucja, jak kto woli, to redaktor od ósmego numeru, który relacjonuje nam w gazecie „Co się działo na HPW” oraz od czternastego numeru ukazuje nam „Dzieje Czarodziejów”. Chociaż konto ma od kilku lat, aktywniejszy w życiu na wiki stał się w okolicach grudnia 2016 roku, a pod koniec 2017 roku został moderatorem czatu. Damian jest bardzo aktywnym edytorem, często można go też spotkać na czacie i Discordzie.

Krystianwolski
Krystianwolski

Krystianwolski jako korektor, odpowiadał za poprawę tekstu w artykułach Czarownicy w numerach od pierwszego do siódmego. Jako redaktor powrócił do miesięcznika od dwudziestego drugiego numeru biorąc pod skrzydła dział „Plot Holes”. Krystian dołączył na Wikię we wrześniu 2012 r., gdzie szybko zyskał sympatię użytkowników. Rok później został moderatorem czatu, a od lutego 2014 r. jest administratorem. Kriss jest bardzo wesołą osobą, która zawsze rozładuje napięcie na czacie. Poza sprawowaniem funkcji admina może pochwalić się wielokrotnymi zwycięstwami w konkursie AM.

Letycja
Letycja

Letycja, redaktor „Tematu Numeru” w dwudziestym drugim numerze. Od dwudziestego trzeciego odpowiedzialna za dział „Piórem Rity Skeeter”. Uśmiechnięta na co dzień dziewczyna, która na HPW zawitała w kwietniu 2018 roku. Często udziela się w zabawach na naszym forum.

Kamcia012
Kamcia012

Kamcia jest moderatorką czatu i discorda na Harry Potter Wiki. Od dwudziestego trzeciego numeru zajmuje się „Tematem Numeru”. Kamila jest bardzo sympatyczną osobą, która doradzi w razie problemów i wysłucha. Zawsze służy pomocą, a jej aktywność na Harry Potter Wiki może śmiało sklasyfikować ją do jedną z najbardziej aktywnych.

MaJAeNBracken
MaJAeNBracken
Maja to entuzjastka budyniu, związana z HPW od początku 2016 roku. Do redakcji dołączyła od dwudziestego piątego numeru, obejmując dział „One Shotów”. Sympatyczna i zabawna osóbka, która lubi pisać opowiadania.


Poprzednio
Numer 24

Numer 25
Następny
Numer 26
Advertisement