Harry Potter Wiki

CZYTAJ WIĘCEJ

Harry Potter Wiki
Advertisement
Harry Potter Wiki

Okładka30

Spis30

Ogłoszenia30
Witajcie

Mam nadzieję, że cieszycie się z kolejnego, trzydziestego już wydania „Czarownicy”. Mamy luty i zima trwa w najlepsze, ale atmosferę podgrzewają zbliżające się Walentynki. Z tego powodu zapraszam do specjalnego działu, w którym opublikowaliśmy nadesłane przez was życzenia. A co jeszcze nowego?

  • W tym numerze postanowiliśmy dać Wam możliwość łatwego ocenienia każdego z działów. Pod artykułami umieszczone zostały ankiety, w których macie możliwość ocenienia czy się Wam one podobały. Oczywiście dalej pozostawiamy możliwość wyrażania swoich opinii w tym wątku na forum, do czego serdecznie zapraszam.
  • Cały czas trwa Puchar Domów - możecie zdobywać w nim punkty dla swojego domu biorąc udział w konkursach na naszej wiki takich jak Fan Art czy Artykuł Miesiąca. Oprócz tego zapraszam do brania udziału w Czarnej Owcy i innych zabawach na naszym forum.

Życzę Wam miłej lektury.

Mattibu
Lockhart library

Współpraca

Harry Potter Fanon Wiki Wiedźmin Wiki Śródziemie Wiki
Harry Potter Net
Mortis Szkoła Magii Winsford Czarodzieje net

Magiczne30

Mamy już początek lutego, a to oznacza, że Walentynki zbliżają się wielkimi krokami. Oczywiście nie byłbym sobą, jeśli w tym miesiącu nie przygotowałbym dla Was specjalnych zagadek związanych z miłością w świecie magii. Mam nadzieję, że wprowadzą Was one we wspaniały nastrój tego święta.

Niestety nie wiem, czy udało się Wam rozwiązać łamigłówki w poprzednim numerze, ponieważ nie dostałem żadnej informacji na ten temat, ale wierzę, że daliście radę. Jeśli w tym miesiącu się Wam uda, to nie wahajcie się pisać odpowiedzi w tym wątku na forum i wysyłać rozwiązań na maila „Czarownicy” (czarownica.gazeta@gmail.com) lub do mnie na Discordzie. A teraz czas na zabawę:


Rozwiąż walentynkową krzyżówkę!
Krzyzówka30


Poziomo

2. Według siostry to od niej Ron dostał najwspanialszego całusa
5 Jej patronus zmienił się pod wpływem miłości
6. Czuła w amortencji zapach pergaminu i skoszonej trawy
7. Najsilniejszy eliksir miłosny
10. Prowadziła popularny lokal dla zakochanych par
11. Całowała się w Pokoju Życzeń

Pionowo

1.„Ma oczy zielone jak pikle z ropuchy, jego włosy czarne jak...”
2.Dla Lavender jej chłopak
3.Roznosiły magiczne walentynki
4.Pełno w niej nargli
8.Służyły za walentynkową dekorację i sypały różowe konferri; w złotym kolorze
9.Czekoladowe... – został do nich dodany eliksir miłosny

Połącz pary!

W tej zabawie chodzi o połączenie w pary postaci z Harry'ego Pottera. Może jednak zamiast kanonicznych par wolicie utworzyć swoje ulubione paringi? Jeśli tak, to koniecznie podzielcie się Waszymi wyborami w wątku lub prześlijcie je na maila lub Discorda - bardzo jestem ciekaw Waszej kreatywności.

Pary30
Odpowiedzi do poprzedniego numeru:

Rozwiązana krzyżówka

Krzyżówka29 rozwiązanie

Rozwiązana wykreślanka

Wykreślanka29 rozwiązanie


ZłoteJajo24
Golden egg

Hey. Oto przed wami kolejne Złote Jajo. Poprzednio naszym gościem był 32Polak. Jak mu poszło? Zmagania na smoczej arenie oceniło 16 osób, wśród których 5 oceniło, że walczył jak rogogon węgierski, po 2 chiński ogniomiot i szwedzki krótkopyski, zaś 7 zielony walijski. Polak, mimo trudności, poradził dobie dobrze. Gratulujemy.

Gościem obecnego jaja, został nie kto inny jak ojciec-pomysłodawca tego działu. Pewnie zastanawiacie się, o kim mowa. Oczywiście o Caairo. Jak sobie poradził? Zapraszamy na smoczą arenę.

***

Brzytwiarz

Dragon WB F4 WelshGreen V2 Illust 100615 Port

Trafiasz przed oblicze Wizengamotu. Na szczęście to nie Ty jesteś podejrzanym. To Twój przyjaciel Cominus jest oskarżony o rozprowadzanie asortymentu ze sklepu Weasleyów oraz innych magicznych bibelotów i zabawek wśród mugoli. Dowody jasno wskazują na jego winę. Ponieważ Cominus ma lęk przed publicznymi przemowami, poprosił on Ciebie jako przyjaciela o (nieco) większej ogładzie i elokwencji o bycie świadkiem obrony. Nadszedł czas na mowę obrońcy i wszyscy czekają co powiesz...
– Wysoki Sądzie! Stoję tu jako obrońca tego nieszczęśnika Cominusa, lecz tak naprawdę powinienem w jego imieniu oskarżać tych, którzy go tu doprowadzili. Dlaczego? To proste jak konstrukcja różdżki.
Po pierwsze, nie istnieje prawo zakazujące wprost rozprowadzania produktów Weasleyów, są one w pełni legalne. Skoro tak, nie można czynić Cominusowi zarzutu, że je sprzedawał. Jakieś mgliste odniesienia do Kodeksu Tajności, które znalazłem w pomiętym pergaminie, na podstawie którego trzyma się Cominusa już 4 tydzień w Azkabanie, nie zastąpią twardej i jednoznacznej litery prawa. Tak więc skoro nie ma prawa zakazującego dystrybucji produktów Weasleyów, żądam natychmiastowego zwolnienia Cominusa i zasądzenie na moją rzecz kosztów obrony w potrójnej stawce.
Po drugie: w tym pomiętym pergaminie żałośnie udającym akt oskarżenia wspomniano tyko, że „dowody jasno wskazują na winę” mojego mandanta. Jakie dowody, Wysoka Izbo? Czyżby przesłuchano jakiegokolwiek mugola? Wszyscy wiemy, że nie. Tak więc tak naprawdę nie ma żadnych dowodów winy, a są jedynie pomówienia i to objęte klauzulą tajności. Gdy chciałem się z nimi wczoraj zapoznać, poszczuto mnie kugucharami w sekretariacie Wizengamotu. A jak powiedział pewien były już, niestety, sędzia tego Sądu: „Niewinny póki nie ma dowodów”.
Po trzecie – Cominus, co jasno wynika z jego wyglądu, akcentu i zamiłowania do klejenia plastikowych modeli mugolskich wynalazków, nie jest obywatelem Zjednoczonego Królestwa. Wizengamot nie ma jurysdykcji do sądzenia go. Jeżeli nawet popełnił jakieś przestępstwo, winien być przekazany Ministerstwu Magii kraju, z którego przybył. To wszystko, żądam uniewinnienia Cominusa i zasadzenia na moją rzecz kosztów obrony w sześciokrotnej stawce.
Jeden z sędziów:
– Przed chwilą mówił pan o trzykrotnej, a teraz o sześciokrotnej. Ewidentnie plącze się Pan w tym co mówi. Sprzedawanie artykułów magicznych mugolom jest przestępstwem. Dodatkowo narusza to Międzynarodowy Kodeks Tajności. Pan Cominus ze względu na owe modele dostawał już upomnienia od Urzędu Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Jako obrońca powinien Pan to wiedzieć. Ponadto, żaden z mugoli nie został jeszcze przesłuchany, bo wszyscy nadal są leczeni u św. Munga. Wobec Pana Cominusa toczy się jeszcze postępowanie w związku z pogwałceniem Kluzuli 73 MKT. Chodzi o dwa leprekonusy, które wypuścił swojego czasu w Polsce. Prawdopodobnie najpierw ukradły księżyc, a potem zaczęły już kraść jak leci. Jednego z nich udało nam się na szczęście dorwać i upozorować wypadek.

– Wysokość mojego wynagrodzenia może jeszcze wzrosnąć, lecz pominę ten poboczny dla sedna sprawy wątek. Czy to Cominusa ma obciążać żałosny stan magicznej służby zdrowia? Skoro żaden z mugoli nie został przesłuchany, nie wiemy co powiedzą. Na marginesie tylko zaznaczę, że karalne jest sprzedawanie produktów mugolom, więc jeżeli – co w ogóle wykluczam – Cominus dał te rzeczy w prezencie, nie podlega karze. Tego jednak nie wiemy, bo nie ma zeznań świadków.
– Mamy mugolskie pieniądze, którymi płacono Cominusowi. Został złapany na gorącym uczynku. Wszystko jasno wskazuje, że to wina jest Comina... Cominusa, chciałem rzec. Czy świadek ma coś jeszcze do dodania?
– Tak własnie działa dzisiaj Wizengamot! Sędzia nie rozróżnia obrońcy oskarżonego od świadka!!! Ech, dobrze, że stary Albus tego nie widzi!
– Jest Pan świadkiem obrony czy nie?
– Oczywiście, że nie! Jestem obrońcą, nie uznaję tej przestarzałej terminologii. Wysoki Sąd sam to potwierdził, wchodząc w polemikę co do moich kosztów obrony. Świadkowi się nie płaci, obrońcy – tak. To wszystko.
– Nie nawiązywałem do kosztów, a do motania się w zeznaniach. Wizengamot, na podstawie przedstawionych dowodów, po wysłuchaniu mowy świadka obrony i po rozpatrzeniu dogłębnym sprawy postanawia uznać czarodzieja Cominusa... Winnym. Jako karę czarodziej Cominus musi wpłacić 300 galeonów na rzecz Szpitala Św. Munga oraz ma 6 miesięcy na dostarczenie drugiego leprekonusa z powrotem do rezerwatu w Irlandii... Zamykam sprawę!

***

Mattibu

Rogogon miniaturka

Jesteś piątorocznym Gryfonem. Zbliża się koniec semestru, niedługo zaczynają się SUMY, a ty właśnie planujesz jak odegrać się na grupce Ślizgonów, którzy niedawno transmutowali twoją sowę w czajnik. Decydujesz, że mały prysznic powinien być dla niech doskonałą karą i kiedy widzisz grupkę swoich ofiar wchodzących po schodach do zamku, szybko chowasz się w komórce na miotły. Jest tam ciasno i ciemno, jednak na górze drzwi znajduje się dość szeroki prześwit, przez który wpada odrobina światła. Kiedy po chwili słyszysz na zewnątrz kroki kilku osób, szybko przykładasz różdżkę do tego otworu na szczycie drzwi i wypowiadasz zaklęcie „Aguamenti”. Słyszysz, że twój plan się powiódł, bo oprócz plusku lecącej wody słyszysz także gorączkowe okrzyki. Chcesz szybko rzucić na to okiem, ale zanim udaje ci wyjrzeć, to potykasz się na miotle i wyjeżdżasz ze składziku razem ze stosem przedmiotów. Ku swemu przerażeniu widzisz czarodzieja w garniturze w prążki, próbującego wyżąć cytrynowozielony melonik, starszego czarodzieja nerwowo wycierającego swoją łysinę na głowie oraz czarownicę, która wygląda starzej od samego Albusa Dumbledore'a, będącą najwyraźniej w szoku. Cała trójka, w której rozpoznajesz Ministra Magii oraz członków Komisji Egzaminacyjnej, wpatruje się w ciebie z niedowierzaniem. Co robisz?
Podnoszę się, szybko otrzepuję. Następnie zanim zdążą cokolwiek powiedzieć, obiegam kąty mamrocząc coś po nosem. Potem podchodzę do Knota i pytam:
– Widział go pan, panie Ministrze? Pokazał się? No ten, co tu od kilku dni oblewa wszystkich wodą. Od trzech dni na niego poluję, bo to skandal, tak woda na każdego kto idzie schodami. Ale dobry jest skubaniec, na razie nikt go nie widział. Ale ja go i tak dorwę, choćbym miał siedzieć w tym schowku miesiąc!
Po czym pryskam schodami w dól, zanim ochłoną.
Próbujesz uciec po schodach, ale drogę blokują ci Ślizgoni, na których próbowałeś zastawić tę pułapkę.
– Panie Ministrze, widzieliśmy, że ta woda to lała się właśnie z tej komórki na miotły. On już trzeci raz to robi i udaje, że to nie jego sprawka. Zniszczył panu taki elegancki garnitur i melonik. – Ślizgoni zaczynają mówić jeden przez drugiego.
- Podejdź tu, chłopcze – mówi Knot przez zaciśnięte zęby, ewidentnie tłumiąc wściekłość.

Podchodzę bez strachu.
– Panie Ministrze, jestem Gryfonem, kapitanem domowej drużyny quidditcha, która podczas ostatniego meczu spuściła łomot tym tam Ślizgonom, bo wszyscy czterej hańbią swój dom żałosnymi wyczynami na miotle. Pan im chce uwierzyć? Poza tym to oni Pana obrazili twierdząc, że trochę wody może zniszczyć Pana garnitur. Ewidentnie sugerują, że nie zna Pan nawet prostego zaklęcia osuszającego. To skandal!
– Och, jesteś Gryfonem... To by wiele tłumaczyło... Nie sądziłem, że posunie się aż tak daleko – mówi po cichu, jakby do siebie. – Powiedz mi, chłopcze, czy to Albus Dumbledore kazał ci to zrobić? Tym razem tak chce mnie ośmieszyć? – zwraca się nagle w twoją stronę. – Podaj mi swoje nazwisko, niezwłocznie pomówię o tym z Dolores Umbridge.
– Panie Ministrze, raczy pan żartować! Pan Dyrektor Dumbledore wypowiedział do mnie podczas tych pięciu lat nauki w szkole dwa słowa - raz powiedział „Tędy”, gdy na pierwszym roku się zgubiłem na 3 piętrze, a dwa lata temu „Dziękuję”, gdy mu podałem sól podczas Uczty Powitalnej. Poza Potterem i jego bandą to właściwie z nikim nie rozmawia, więc może oni coś wiedzą. Radziłbym też zapytać o to tych Ślizgonów, coś szybko się pojawili na miejscu zbrodni, nie uważa Pan?
– Hmm, Potter i jego banda, tak? Oni są w to zamieszani? Najlepiej będzie, jeśli pójdziemy teraz do jakiegoś ustronnego gabinetu i powiesz mi wszystko co wiesz na ten temat. Chodźmy! – Knot rusza po schodach do zamku, prowadząc cię za ramię. Odwraca się jeszcze tylko do Ślizgonów i mówi. – A wy tam nie stójcie tak, tylko pomóżcie szanownej Komisji i odprowadźcie ich w jakieś suche miejsce.

***

BlackAngel92

Hebridean Black Fantastic Beasts

Rozpoczynasz swój czwarty rok nauki, z niecierpliwością oczekujesz na zajęcia Obrony przed Ciemnymi Mocami. Z wypiekami na twarzy idziesz na pierwsze zajęcia. Czujesz, że to jest twój rok i chcesz udowodnić sobie, że zasługujesz na lepszą ocenę niż Nędzny. Traf chciał, że Irytek urządził sobie zawody w rzucaniu balonami wypełnionymi kolorowym tuszem. Cały kolorowy od tuszu wpadasz do sali jak poparzony. Profesor Snape wyrósł przed tobą jakby spod ziemi.
– Patrzcie, kto zaszczycił nas swoją obecnością. – odparł z pogardą w głosie.
Co zrobisz w tej sytuacji?

– Dzień dobry, panie profesorze – odpowiadam spokojnie. – Chyba się nie spóźniłem? Nie darowałbym sobie, gdyby ominął mnie chociaż kawałek Pana zajęć.
Potem siadam w ławce i czekam na reakcje Snape'a, bo cóż innego mogę zrobić.
– Nie podlizuj się panie Caairo. Co to za maskaradę urządzasz? Minus 10 punktów dla Puchonów. A że już jesteś taki wygadany, odpowiesz mi na kilka pytań, powtórkowych oczywiście.
Jestem dobry, a dokładniej – czuję się dobry, więc czekam na pytania Snape'a. Uśmiecham się więc pełną gębą. Odwracam się do kolegi z ławki i szepczę tak, żeby Snape usłyszał:
– Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Irytek zrobił ze mnie idiotę, teraz ja spróbuję nie zrobić idioty sam z siebie.
– Formuła zaklęcia Patronusa?
– Expecto patronum!
– Jak rozróżnisz wilkołaka od wilka?
– Po wyglądzie. Wilkołak ma wilczy pysk i trochę kudłów, ale nie da się go pomylić z wilkiem, panie profesorze. Jest znacznie większy, może poruszać się na dwóch nogach. Gdybym miał wątpliwości, to wilkołak natychmiast mnie zaatakuje, wilk raczej odejdzie, to poczciwe zwierzęta, póki ich się nie drażni.
– Zaskakująco dobrze, jak na osobę z Nędznym. I ostatnie na razie. Co jest charakterystycznego w wyglądzie wodników kappa?
– Mają taki lejek na głowie, niespotykany u innych gatunków.
– Siadaj. Właśnie udało ci się odroczyć szlaban. Teraz doprowadź się do porządku i nie chce słyszeć żadnego dźwięku wydobywającego się z ciebie, panie Caairo.
No to siadam.

***

Zasady głosowania pozostają niezmienne, czyli w ankiecie poniżej możecie ocenić nie tylko to, czy Smok obronił Jajo, ale także w jakim stylu. Nazwom smoków przyporządkowaliśmy wartości punktowe:

  • Rogogon to 4 punkty,
  • Ogniomiot to 3 punkty,
  • Krótkopyski to 2 punkty,
  • Walijski - 1 punkt.

Zaznaczając nazwę któregoś z tych smoków, głosujecie za tym, że Smok obronił Złote Jajo. Wybierając piątą opcję, głosujecie za uznaniem, że Smokowi nie udało się Jaja obronić. ;)

Czekamy na Wasze głosy!
Redakcja Czarownicy


Temat30

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie w nowym wydaniu Czarownicy. Mam nadzieję, że czas Wam przyjemnie upływa, a ten Temat Numeru jeszcze bardziej go Wam umili. Zapraszam do lektury ^^

Artur Weasley – pasjonat mugoli
250px-Arthur Weasley

Artur Weasley – kochający mąż, ojciec siedmiorga dzieci i (najpewniej) dla dwunastu wnucząt wspaniały dziadek. Wydaje mi się, że w świecie czarodziejów nie ma wielu takich jak on. To właśnie między innymi Artur wspólnie ze swoją rodziną udowadnia, że nie każdy czystokrwisty ród jest przeciwny mugolom i czarodziejom, którzy nie mają idealnie czystej krwi. Niestety za nie zgadzanie się z ideologią czystej krwi, Weasleyowie, zaczęli być określani mianem zdrajców krwi. To jednak nie zmusiło ich do zmiany swoich poglądów, czy też udawania, że wierzą w coś innego.

Artur w szopie

Artur, najpewniej już od najmłodszych lat, interesował się życiem mugoli. Z tego powodu, będąc na trzecim roku w Hogwarcie, zapisał się na zajęcia mugoloznastwa. Jego zamiłowanie do zwykłych, niemagicznych ludzi nie skończyło się na nauce w szkole. Po ukończeniu edukacji, Artur, przyjął posadę w Ministerstwie Magii w Urzędzie Niewłaściwego Użycia Produktów Mugoli. Dodatkowo też w wolnym czasie majsterkował przy mugolskich przedmiotach chcąc poznać ich budowę i sposób w jaki działają. Niektóre z nich, takie jak samochód, starał się przerobić na bardziej magiczne. Tym sposobem stary Ford Anglia zyskał Dopalacz Niewidzialności oraz możliwość latania (a jak się później okazało również coś na wzór samoświadomości).

Harry kolekcja mugolskich przedmiotów Artura

Przez swoje zainteresowanie mugolami, pan Weasley znał niektóre z ich wynalazków oraz sposób w jaki działają. Dzięki temu mógł wytłumaczyć swojemu synowi, Ronowi, że rozmawiając przez telefon nie trzeba wcale głośno krzyczeć do słuchawki. Prawdopodobnie pokazał również swojej żonie, Molly, jak wysyła się listy mugolską pocztą. Pomimo że jego żonie nie pasowała jego pasja zbierania różnych przedmiotów wyprodukowanych przez mugoli, Artur dalej kolekcjonował przeróżne mugolskie rzeczy.

Artur Weasley i gumowa kaczka

Kiedy Molly poinformowała go o nocnej wyprawce ich synów na Privet Drive i z powrotem, Artur był początkowo podekscytowany faktem, że jego latający samochód działa. Jednak kiedy zobaczył wściekłe spojrzenie swojej małżonki szybko zmienił ton na bardziej surowy i skarcił synów za to przewinienie. Mimo dość sporej wiedzy na temat niemagicznego świata, dla pana Weasleya zagadką była gumowa kaczuszka, a dokładniej jej przeznaczenie.

Artur pracował w miejscu, które było związane z jego zainteresowaniami, choć otrzymywał za to niskie wynagrodzenie. Nawet jego dzieci uważały, że pracuje w najnudniejszym możliwym wydziale. Dodatkowo zdarzały się nocne zmiany w pracy, aby interweniować w sprawie zaczarowanych przedmiotów. Dlaczego więc nie zmienił pracy? Prawdopodobnie, dlatego że ją lubił.

Przez swoje zafascynowanie mugolami, Artur – po tym jak został zaatakowany przez Nagini – pozwolił wypróbować na sobie, jedną z niemagicznych metod leczenia otwartych ran, szwy. Sposób ten okazał się być nieskuteczny ze względu na magiczne pochodzenie urazu. Dodatkowo podczas odwiedzin, jego żona dała mu za to niemałą reprymendę.

Artur z rodzicami Hermiony

Na samym początku uważałam pana Weasleya za spokojnego i posłusznego żonie mężczyźnie. Szybko jednak zmieniłam o nim zdanie, kiedy to w „Komnacie Tajemnic” przeczytałam wydarzenia z księgarni Esy i Floresy – wówczas stwierdziłam, że nie może znieść, jak ktoś się wywyższa pogardzając przy tym innymi oraz że jedną z jego cech jest porywczość. Myślę, że Artur to jedna z tych postaci, które poznajemy wraz z biegiem wydarzeń. Starał się zawsze pokonywać wszelkie trudności jakie stawały mu na drodze i zawsze pozostawać sympatycznym, pełnym entuzjazmu człowiekiem.
A jaki według Was był Artur? Polubiliście tę postać, czy może jednak nie za bardzo? Koniecznie dajcie znać w tym wątku.

Do zobaczenia niebawem
Natalkolx

Walentynki30
Witajcie w gorącym, walentynkowym dziale.

Tutaj umieściliśmy życzenia, które nasi czytelnicy przysyłali przez ostatni miesiąc - za co serdecznie wszystkim dziękujemy. Nie przedłużając, zapraszam do zapoznania się z wszystkimi walentynkami - może któraś z nich jest właśnie dla Ciebie?


Słodka jesteś jak miód, który bardzo lubisz,
Śliczna jak tulipan, na środku łąki.
Choć czasem bardzo narozrabiasz,
To wiedz, że nie sposób się na ciebie gniewać :)
Wiedz, że to do ciebie, słodka moja mała,
Po tym że powiem do ciebie,
Hermo Ukochana!
~Kate Black


Mój Kochany Tomie
Uwielbiam Twój wspaniały nos
Podziwiam piękne włosy
Doceniam wielkie serce
Zachwycam się nieskazitelną duszą
Szanuję za opanowanie i łagodność
Na zawsze Twoja
~Bella


Walentynka2
Walentynka1
Walentynka3
Walentynka4

OneShot30

Kto normalny płacze podczas pocałunku? Co jest ze mną nie tak?

Te pytania zadawała sobie Cho w kółko przez całą noc. Tego dnia, po zakończeniu zajęć Gwardii Dumbledore'a, Cho i Harry całowali się. W końcu. Albo niestety? Sama nie wiedziała.

Dlatego się popłakała. Ostatnio nie wiedziała, które wybory są dobre, które złe. Złościło ją to - jako Krukonka większość decyzji przychodziło jej przecież bez problemu. Ale chodziło o sprawy sercowe. Rozum niewiele tu pomaga.

Harry był dobrym chłopakiem. Dzielnym. Na pewno nie spodziewał się, że podczas jego pierwszego pocałunku z jakąś dziewczyną, ta się popłacze. Nie zasługiwał na to. Nie po tym, co przeszedł.

Ale Cho też wiele przeszła. Chłopak, którego kochała, zaledwie parę miesięcy wcześniej został zamordowany przez największego czarnoksiężnika wszech czasów. Mogła go opłakiwać.

Ale podczas pocałunku?!

Złość została przysłonięta przez zażenowanie. Było jej wstyd. Naprawdę polubiła Harry'ego. Naprawdę zaczął jej się podobać.

Czy przez swój płacz wszystko zepsuła? Wydawało jej się, że tak. Ale co miała zrobić? Ten pocałunek, tak wyczekiwany przez obie strony, wydawał się zakazany. Przecież dopiero co jej chłopakiem był t e n Cedrik, Cedrik Diggory, konkurent Harry'ego o puchar Turnieju Trójmagicznego. I o serce Cho. Wciąż pamiętała, jak Potter rok wcześniej zapytał ją, czy pójdzie z nim na bal. Co prawda już wtedy darzyła go sympatią, ale nie taką, jak darzyła Cedrika. Czuła się wielką szczęściarą, że to właśnie ją Puchon zabrał na Bal Trójmagiczny, a potem w walentynki do pani Puddifoot w Hogsmeade. Widziała te zazdrosne spojrzenia innych dziewczyn, te wrogie miny i mowę ciała. Ale nie obchodziło jej to. Nie obchodziło jej to tak bardzo, jak każdą zakochaną nastolatkę.

Ale nie każdy chłopak nastolatki zostaje zamordowany.

Poczuła łzy na policzkach. Poczucie winy. Co ona wyprawia?! Zamiast opłakiwać Cedrika, wzorowego syna, ucznia i chłopaka, już znalazła kolejny obiekt westchnień!

Cho przewróciła się z pleców na lewy bok, zakładając wilgotny od łez kosmyk, który przyczepił jej się do policzka, za ucho. Owinęła się ciaśniej kołdrą. Domyślała się, że jest już po północy; wszystkie jej współlokatorki od dawna spały, zostawiając Cho samą z jej wątpliwościami. I tak położyły się do łóżek późno; jako bliskie przyjaciółki Cho rozmawiały z nią całkiem długo o tym, co się tego dnia przydarzyło. Marietta wydawała się być niezadowolona i jakby zawiedziona, co sprawiło Cho wielką przykrość, ale gdy Edgecombe tylko to zauważyła, uśmiechnęła się i bez słowa ją przytuliła. Może nie było to wsparcie, jakiego oczekiwała, ale jedyne, na jakie mogła teraz liczyć.

Cho spojrzała na Mariettę. Mimo pewnej szorstkości, jaką od niej odczuła, była jej wdzięczna. Mimo wszystkich uprzedzeń do "tego małego Gryfona, oszusta i krętacza, który przyczynił się do śmierci chłopaka jej najlepszej przyjaciółki", wsparła Cho Chang i razem z nią dołączyła do Gwardii Dumbledore'a. Obie wiedziały, jakie to ryzyko, biorąc pod uwagę obecność profesor Umbridge, wiedząc, jakie to może mieć konsekwencje dla ich rodzin, a jednak to zrobiły. Cho zdawało się, że jest coś, o czym Marietta jej nie mówi, ale wolała nie pytać.

Dziewczyna podkuliła nogi i schowała twarz w rękach. Krzyczała na siebie sprzed kilku lat, dziewczynkę marzącą o wielkiej miłości, dużym domu i sławie, której zdawało się, że to wszystko przyjdzie jej bez problemu. Wystarczy chcieć.

Łatwo tak powiedzieć. Ale trzeba mieć wielką siłę woli by faktycznie tego dokonać.

Przewróciła się na drugi bok. Zrobiło jej się gorąco. Miała dosyć ciągłego rozmyślania, czemu nie mogła po prostu zasnąć? Z doświadczenia wiedziała, że problemy nie do rozwiązania w nocy o poranku stają się dziecinnie proste i małe. Tylko nie wiedziała, jak ranek przyspieszyć.

W tym momencie miała ochotę porozmawiać z mamą. Dawno jej już nie widziała i wystarczyło tylko, by Cho znalazła się w jej ramionach, a już czuła się bezpiecznie. Chociaż nie mogła mówić jej o wszystkim - nie tyle, co nie mogła, ale nie chciała - to ona była jej bezpiecznym miejscem, w jej objęciach była najszczęśliwsza. Ale mamy nie było, a Cho już od paru godzin siedziała sama w swojej głowie. To nie było dla niej dobre. Zaczęła w myślach śpiewać czarodziejską rymowankę, jaką jej mama codziennie przed snem swojej córce śpiewała. Spowolniło to oddech i zmniejszyło napięcie w mięśniach. Cho odetchnęła głęboko. Wkrótce udało się jej zasnąć.

Oczywiście romans Cho i Harry'ego nie potrwał długo. Chang stała się zazdrosna o Hermionę, pokłóciła się o to z Harrym w Walentynki (w Walentynki!!!), a gdy Marietta zdradziła Gwardię Dumbledore'a (Cho dobrze przeczuwała) to mieli taką sprzeczkę, która już na zawsze popsuła ich relacje. Oboje przeszli nad tym do porządku dziennego.

Łabędzie nie łączą się z jeleniami.


Piórem30
Severus Snape
Witam was w nowym piórem, i zapraszam do czytania.

Severus, Sev, Snape czy Nietoperz? Jakby gościa nie nazwać, znamy go wszyscy. Ale czy na pewno?

Snape's last memory

Historia życia, wiadomo, była jaka była. I nie ma co zazdrościć. No, chyba że pracy. I nie, nie mam na myśli tej z byciem podwójnym agentem, śmierciożercą ani z byciem nauczycielem. Widzicie, panie i panowie, nasz dzisiejszy gość był w rzeczywistości agentem muzycznym. Tak, dobrze przeczytaliście, agentem muzycznym. A konkretniej menadżerem w zespole złożonym z Albusa, Toma i Lucjusza (ponoć koncertują udanie po dziś dzień, ale „Prorok” uznał, że to zła pora na ich reklamę). Także wszystko fajnie, a raczej tak by było, gdyby nie musiał dalej chodzić do roboty w kamuflażu. Bo nie oszukujmy się, ale to się lekko rzuca w oczy, czyż nie?

I co by każdy w promieniu jakiś 5-15 kilometrów mówił? „Kolejne wcielenie Snape’a”. I w sumie, gdyby mi tak mówili to miałabym dość. Ale, jest jeszcze jedna sprawa, bo facet, podwójny agent, musiałby, że się tak wyrażę „umieć w aktorstwo”, nie?

Severus Snape bok

W sumie, wielu aktorów czy aktorek mogłoby brać od niego lekcje. A części ze słabszymi nerwami (bo raczej ci pozostali nie wytrzymaliby go psychicznie) nie polecamy. Cóż, w sumie z karierą muzyczną mistrza eliksirów splata się teoria, że Severus nie umarł. U góry wspominałam, że musiałby być aktorem jeszcze w bonusie, nie? No właśnie. Może on udawał, przed trio, że to już koniec, a w rzeczywistości przeżył? Nawet jeśli za chwilę odezwą się głosy, że nie ma, nie możliwe i tp., to nie zapominajcie, że gadamy o facecie, który z przedziurawioną tchawicą, powiedział trzy pełne zdania. Więc sami widzicie, że gościu jest nie do zdarcia i w ogóle jakby z metalu (z metalu, w sensie że się nie bał, a nie że jest robotem; żeby nie było – Rita nie odlatuje ze swymi teoriami na księżyc).

Także już możemy kręcić zamiast uwielbianych przez żeńską część widowni „50 twarzy Greya”, to „6 twarzy Snape’a”. A idę o zakład, że byłoby popularne niemal tak samo. Lub nawet bardziej.

Dobra, do następnego. A ja przemyślę jednak ten księżyc.
Leti


HP30

Czytając kolejne części serii o „Harrym Potterze” moją uwagę zwrócił fakt, że każdy kolejny tom wydaje się być poważniejszy i dostosowany do starszego odbiorcy. Co jednak sprawia, że tak się dzieje? I jakie powody mogła mieć J K. Rowling, żeby w ten sposób stworzyć swoje dzieło?

Pierwszym, co rzuciło mi się w oczy był nastrój, który staje się coraz mroczniejszy i poważniejszy. Bez wątpienia jest to powód, dla którego książka będzie nadawać się dla starszych czytelników, ale w tym wypadku ciekawsze są przyczyny – to znaczy dlaczego wszystko wydaje się nam coraz bardziej spowite w mroku?

Yy

Może będzie to trochę zaskakujące, ale moim zdaniem nie jest to spowodowane tym, że w pierwszych częściach brakuje mrocznych scen. Wręcz przeciwnie – fabuła „Komnaty Tajemnic” jest jedną z poważniejszych i pełno w niej niepokojących elementów – napisy krwią na ścianach, ataki na uczniów, olbrzymie pająki, bazyliszek czy wreszcie Tom Riddle we własnej (dziennikowej) osobie, opętujący Ginny i prawie doprowadzający do jej śmierci. Szczerze mówiąc, pod tym względem Umbridge panosząca się po Hogwarcie i Harry z tajną nauką OPCM czy nawet ze swoimi dziwnymi snami bez wątpienia przegrałby w konkursie na najmroczniejszą fabułę. Jeśli więc to nie same wydarzenia decydują o klimacie, to co w takim razie o nim przesądza?

Dumbledore śmierć

Wskazałbym tutaj na kilka rzeczy. Przede wszystkim na całościowy obraz w dużej mierze wpływa zakończenie. I tutaj mamy zasadniczą różnicę – części 1-3 kończą się happy endem – wszyscy przeżywają, Gryffindor zdobywa Puchar Domów, a Harry może po raz kolejny cieszyć się z ocalenia świata czarodziejów. Z kolei od 4 części wszystkie tomy kończą się śmiercią i chociaż również w nich Harry odnosi jakieś zwycięstwa, to jednak koszty ich odniesienia stają się boleśnie wysokie. Sama śmierć bohaterów, których zdążyliśmy polubić znacząco zmienia nasze odbieranie historii – to już nie jest nieudolny bazyliszek, niepotrafiący zabić żadnego z uczniów, tylko Glizdogon, Bellatriks czy Snape, skutecznie stosujący mordercze zaklęcia.

Drugim aspektem, który zagęszcza atmosferę w późniejszych książkach, jest obecność Voldemorta. Oprócz samych jego działań, autorka dobrze oddaje reakcję czarodziejskiego świata – począwszy od nieufności, poprzez lęk, aż do kompletnej paniki. I właśnie ten świat przestaje być przyjazny wobec bohaterów, a zaczyna obracać się przeciwko nim na różne sposoby - czy to piórem Rity Skeeter, artykułami Proroka, czy wreszcie rządami Voldemorta – sprawiając, że w każdej kolejnej części coraz mniej bezpiecznie mogą się oni czuć.

Ginny i harry pokoj

Jednak zwiększanie się mroku w książkach, to nie jedyne przesłanki, świadczące o tym, że książki są kierowane do coraz starszych czytelników. Na pewno może to sugerować pojawienie się i znaczące zwiększanie liczby wątków miłosnych w następnych tomach. W pierwszych tomach jest ich bardzo niewiele i tak na prawdę pojawiają się dopiero w „Czarze Ognia”, a w „Zakonie Feniksa” i „Księciu Półkrwi” zyskują jeszcze na znaczeniu.

I chociaż można by się spierać o jakość sercowych wątków stworzonych przez autorkę, to nie można zaprzeczyć, że w kolejnych częściach pokazała ona wiele różnych rodzajów relacji między młodszymi i starszymi czarodziejami. Trudno tez polemizować z faktem, że takie wydarzenia będą bardziej interesujące dla młodzieży w podobnym wieku co bohaterowie, ponieważ sami mogli się spotkać z nimi w rzeczywistości.

No i wreszcie sama grubość kolejnych książek może odstraszać młodszych czytelników. Zwiększająca się objętość kolejnych tomów też może sugerować, że jednak autorka tworzyła je bardziej z myślą o młodzieży niż o dzieciach.

Dlaczego więc J. K. Rowling zdecydowała się w ten sposób zmieniać grupę odbiorców?

3 rok

Sami bohaterowie stawali się coraz starsi w każdym tomie, więc z punktu widzenia autorki, logiczne było wprowadzenie poważniejszych i dojrzalszych wątków. Z drugiej strony, sami czytelnicy książek o młodym czarodzieju także stawali się coraz starsi, wraz z premierami kolejnych części i dorastali wraz z bohaterami serii. Taka zmiana grupy docelowej umożliwiała też poprowadzenie fabuły w inny sposób niż dotychczas, tak więc wydaje mi się prawdopodobne, że głównym powodem była chęć samej autorki do skierowania swojej historii na poważniejsze tory.

Ten zabieg, czy też po prostu sposób konstruowania historii, jest o tyle ciekawy, że dzięki niemu lepiej możemy się wczuć w proces dorastania bohaterów, nie tylko poprzez ich czyny, ale także poprzez klimat poszczególnych książek. Pozwoliło też na lepsze oddanie procesów i nastrojów zachodzących w opisywanym świecie. Kierowanie kolejnych książek do coraz starszych odbiorców pozwala także na zgromadzenie większej liczby fanów i sprawienie, że nie "wyrosną" oni tak szybko z lektury. Patrząc na całą serię mam nieodparte wrażenie, że to akurat dobrze się autorce udało.

Mattibu


Fan30
Witajcie!

To już trzecia część cyklu o teoriach tworzonych przez fanów uniwersum Harry'ego Pottera. Mam nadzieję, że poprzednie zaciekawiły Was choć trochę i w związku z tym chętnie oraz z zainteresowaniem przeczytacie co przygotowałem dla Was w tym numerze.

W poprzednim skupiłem się głównie na osobie Albusa Dumbledore'a i na wstępie tej części pozostaniemy w kręgach rodziny Dumbledore.

Życie kłamstwa

Rodzinę Albusa poznajemy nieco dokładniej dzięki publikacji książki Rity Skeeter. Ojciec zamknięty i zmarły w Azkabanie, matka zajmująca się córką i zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach, brat z ciągotami do parzystokopytnych oraz niestabilna emocjonalnie młodsza siostra. Cóż, jak to mówią - rodziny się nie wybiera. Jakby tego było mało, w najnowszym filmie z serii „Fantastyczne Zwierzęta” poznajemy jeszcze jednego rzekomego krewnego, który to jako obskurodziciel niszczy dzielnice, zabija mugoli oraz ma dziewczynę-węża dzięki czemu wprost idealnie wpasowuje się profil rodziny Dumbledore ;)

Aurelius a.k.a. Credence Barebone jest celem intrygi Gellerta Grindelwalda, który to wiedząc jak wielkimi mocami dysponuje obskurodziciel chce przejąć nad nim kontrolę i wykorzystać "dla większego dobra". Tylko skąd tak właściwie Grindelwald wie tyle o niezbadanej jeszcze (lub zbadanej, ale w bardzo malutkim stopniu) istocie jaką jest obskurus? Skąd wie o mocy jaką dysponują obskurodziciele? Skąd wie, że da się ich kontrolować?

Tutaj właśnie wkraczają fani twierdząc, że Gellert miał okazję nie tylko poznać i obserwować obskurodziciela, ale także zobaczył ukrytą w takowym potęgę magiczną i to na długo przed wydarzeniami z Nowego Jorku.

Obskurodzicielem miała bowiem być Ariana Grande Dumbledore, siostra Albusa, którą poznał podczas wizyty w Dolinie Godryka.

Obscurus

Wplećmy zatem i dopasujmy ten motyw do znanej nam historii rodziny Albusa. Ariana, jak każde dziecko, ma przebłyski niekontrolowanej magii. Widzą to mugolscy chłopcy i próbują zmusić ją do dalszych sztuczek, robiąc jej krzywdę. Wg oficjalnej historii na chłopcach mści się Persiwal Dumbledore, czyli ojciec Ariany. Chłopcy albo umierają, albo użyto na nich zaklęcia niewybaczalnego (tudzież innej czarnej magii) ponieważ obwiniony o to Persiwal dostaje dożywocie w Azkabanie (a za byle błahostkę kara nie byłaby tak wysoka). Persiwal do końca nie przyznaje się do winy. Podobno dlatego, żeby nie wydało się, że córka nie potrafi już czarować. Ale co jeśli to faktycznie nie był on, a na mugolskich chłopcach zemsty dokonał ukryty w Arianie obskurus? Widzieliśmy przecież takie same ataki dokonywane przez obskurusa w Nowym Jorku (przy okazji, wiecie czym się różni bogin od obskurusa? Bogin mieszka w szafie, a obskurus w kredensie :P).

Idziemy dalej. Arianą opiekuje się matka, która również ginie w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Aberfort w późniejszych wspomnieniach mówił, że był to niekontrolowany wybuch magii - czyżby ponownie obskurus? Sama Ariana ginie podczas kłótni pomiędzy Albusem, Aberfortem i Gellertem. Tutaj również fani twierdzą, że podczas owej kłótni Ariana przemieniła się w obskurusa, co skłoniło pozostałych do próby opanowania jej zaklęciami. Niestety, któreś z zaklęć okazało się tym śmiertelnym. To właśnie te wydarzenia miały wywołać u Grindelwalda fascynację istotą i mocą obskurusa - zarówno Gellert jak i Albus byli nieprzeciętnymi czarodziejami, a mimo to nawet przy wsparciu trzeciego czarodzieja nie mogli sobie poradzić z obskurusem w jednej małej dziewczynce. A co Wy o tym sądzicie?

Kojarzycie teorię o "efekcie motyla"? Dla niewtajemniczonych - tym mianem określa się ciąg przyczynowo-skutkowy zapoczątkowany przez z pozoru błahą rzecz a kończący się czymś wielkim i spektakularnym. Sama nazwa wzięła się od tezy jakoby ruch skrzydeł motyla na jednej półkuli mógł doprowadzić do tornada po drugiej stronie świata.

Dlaczego o tym piszę? Otóż wyobraźcie sobie, że nasza główna trójka, czyli Harry, Hermiona i Ron trafiają do innych domów. Jeśli Wam się nie udało to nie martwcie się - ja też nie potrafię sobie wyobrazić całej historii bez Wielkiego Trio w szatach Gryffindoru.

Przydział 2

Jednak podczas poszukiwań tematu zetknąłem się z ciekawą koncepcją, wg której tak naprawdę żadne z trójki nie powinno zostać Gryfonami w pierwszej kolejności. Wiemy jak sytuacja wyglądała z przydziałem Harry'ego. Mało co, a mielibyśmy hatstall. Tiara wręcz upierała się, że powinien zostać Ślizgonem. Hermiona ze swoją wiedzą i talentem do rozwiązywania zagadek była z kolei idealną Krukonką. Względem Rona też nie ma się co oszukiwać, ale każdy przyzna, że czasem o wiele bardziej przypominał ucznia Hufflepuffu niż dzielnego i odważnego Gryfona. Co zatem sprawiło, że cała trójka spotkała się w Gryffindorze?

Dokonali wyboru.

Każde z nich chciało zostać Gryfonem. Dzięki takiemu, że podjęli taką decyzję mieli okazję się lepiej poznać, zostać przyjaciółmi, wspierać się i razem pokonywać przeszkody. To właśnie ta trójka przyjaciół z Gryffindoru przeważyła szale w walce z Voldemortem.

Niech to będzie i dla Was lekcją, jak ważne mogą być wasze codzienne (nawet najmniejsze) wybory i gdzie w rezultacie mogą Was one zaprowadzić.


Cosię30

Witam wszystkich w podsumowaniu wydarzeń, które miały miejsce w miesiącu styczniu na Harry Potter Wiki. 2 stycznia na forum pojawiło się podsumowanie 2018 roku. Można z niego wyczytać między innymi, że w jego trakcie dodano 1111 artykułów, a średnio HPW odwiedza codziennie aż 30-40 tysięcy ludzi! Te statystyki to jednak nie jedyna jego zawartość, ponieważ na nie składa się również podsumowanie projektów i akcji, wymienienie zmian w administracji, przypomnienie innych ważnych wydarzeń, a także podziękowania dla członków kadry, ale też całej społeczności. Jak więc można zauważyć, jest ono bardzo szczegółowe, a także może być ciekawą lekturą służącą przypomnieniu sobie, co działo się na HPW przez cały 2018 roku, więc jeśli jeszcze go nie przeczytałeś, to link do niego znajduje się tutaj. Na koniec jeszcze dodam, że wraz z podsumowaniem pojawiła się również ankieta dotycząca oceny funkcjonowania kadry HPW, w ramach której można było chociażby wskazać zalety i wady, ale także dać rady jej poszczególnym członkom.

Nagini Cyrk

Tego samego dnia zakończyło się również głosowanie na 65. Artykuł Miesiąca. Do walki do zwycięstwo stanęło aż 6 artykułów, a dokładniej: Rabastan Lestrange, Boże Narodzenie, Nagini, Rodzina Lestrange, Nicolas Flamel oraz Leta Lestrange. Ich autorami byli natomiast kolejno: CamiCamila, Natalkolx, Sarumam, Hermijonina, ja oraz Isthealice. Z powodu dużej ilości artów, można było głosować tym razem na 2 z nich, dając 2 pkt lepszemu i 1 nieco gorszemu. Nie zmieniało to jednak faktu, że wybór jak zawsze nie był łatwy. Ostatecznie najlepszym artykułem została Nagini, która została rozbudowana przez Saru. Gratuluję mu zwycięstwa i życzę dalszych sukcesów.

Szyszymora alice

Na początku roku odbyło się również głosowanie na Użytkownika, Artykuł i Fan Art Roku 2018. Wybór Użytkownika Roku dzielił się na kilka kategorii, a mianowicie: Autora Artykułu, Autora Fan Artu, Kadrowicza Roku, Odkrycie Roku, Duszę Towarzystwa oraz Ulubieńca Roku. Co ciekawe trzy pierwsze kategorie wygrała ta sama osoba, a dokładniej Isthealice. Odkryciem Roku została natomiast Hermijonina. W Duszy Towarzystwa sytuacja po podliczeniu wyników była bardzo interesująca, ponieważ okazało się, że na pierwszym miejscu stanęła zarówno Kamcia, jak i Gwynbleids. Dodatkowo Kamila wygrała też ostatnią z kategorii, czyli Ulubieńca Roku. Jeśli chodzi o Artykuł Roku to zostały nim Prywatne lekcje Harry’ego Pottera i Albusa Dumbledore’a autorstwa Isthealice, które wygrały z Eliksirami Mattibu zaledwie o punkt. Trzecie miejsce zajął inny artykuł Mattibu, czyli Dementor. W głosowanie na Fan Art Roku również wygrało dzieło Isthealice, które przedstawiało szyszymorę. Jedynie punkt mniej i drugie miejsce zdobyła polatucha Alice Villows, natomiast trzecia była Luna, którą również narysowała Alicja. Wszystkim wymienionym gratuluję i życzę kolejnych dobrych wyników.

Pod koniec miesiąca nastąpiła zmiana adresu wiki. Już w październiku 2016 roku serwis, do którego należy HPW, zmienił nazwę z Wikia na Fandom. Aby dopełnić ten proces, zdecydował się on, na zmienienie również tej nazwy w adresach należących do tego serwisu. Dodatkowo zmianie uległo również umiejscowienie członu symbolizującego wersję językową wiki, przez co obecnie Harry Potter Wiki znajduje się pod adresem harrypotter.fandom.com/pl, a nie pl.harrypotter.wiki.com, jak wcześniej. Na szczęście jednak stara nazwa skutecznie przekierowuje na nową, przez co nie wiąże się to z problemami ze znalezieniem wiki.

Hermionatiara

Ostatniego dnia stycznia pojawić się miało głosowanie na 66. Artykuł Miesiąca. W ramach tej edycji rozbudowę ukończył jednak jedynie Mattibu, przez co jego artykuł o ceremonii przydziału wygrał ją walkowerem. Gratuluję mu udanej rozbudowy, która i w normalnym głosowaniu mogłaby walczyć skutecznie o wygraną, a także życzę mu dalszych sukcesów, ale także liczę na to, że w następnej edycji AM rywalizacja będzie nieco bardziej zacięta.

W pierwszym miesiącu roku w cyklu wywiadów „Magiczne rozmówki z bliźniakami Weasley” pojawiły się dwa nowe wywiady. Tym razem na pytania odpowiadali Elementalist Mateuszlu1! oraz Montez. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z nimi, a także z poprzednimi wywiadami z serii. Niestety w najbliższym czasie nie należy spodziewać się wywiadów, ponieważ projekt został wstrzymany, jednak jestem pewien, że prędzej lub później wróci on w tej lub nieco zmienionej formie.

W Pucharze Domów punktacja od zeszłego miesiąca zbytnio się nie zmieniła, ponieważ w Fan Arcie zakończeniu nie uległa żadna edycja, a w Artykule Miesiąca wystartowała tylko jedna osoba. Większe zmiany mogą być po podliczeniu styczniowego Użytkownika Miesiąca, jednak na chwilę pisania tego numeru, wyniki UM nie są jeszcze znane. Jedyną zmianą w porównaniu do sytuacji z zeszłego numeru jest fakt, że Slytherin zrównał się punktami z Hufflepuffem. Ravenclaw dalej traci do liderów 20 pkt, a Gryffindor 110. Do zakończenia rywalizacji jednak jeszcze daleko, dlatego wciąż pod koniec wygrać może nie tylko każdy dom z znajdującej się bardzo blisko siebie pierwszej trójki, ale nawet Gryfoni.

Odkrycie30
Avek Lunaballi

W tym miesiącu mam przyjemność ogłosić, że Lunaballa. została użytkownikiem miesiąca. Ma ona dobrą znajomość serii, co udowadnia biorąc udział w Czarnej Owcy. Niestety na chwilę obecną nie udało się jej jeszcze dobrze tam odpowiedzieć, ale jestem pewien, że prędzej czy później jej się to uda. Poza tym ma ona także na swoim koncie parę edycji, które jak na początkującego stoją na dość wysokim poziomie. Oczywiście nie da się ukryć, że jeszcze trochę nauki przed nią, ale praktyka czyni mistrza, dzięki czemu jak będzie aktywnie edytować, to z pewnością zostanie doskonałym edytorem. Na koniec chciałbym dodać, że u mnie ma też dodatkowy plus, za dość kreatywny nick, ponieważ pierwszy raz widzę, aby ktoś kończył go kropką.

Dziękuję za przeczytanie mojego działu, a także przy okazji zachęcam do zgłaszania kandydatur do Odkrycia Miesiąca.

Pozdrawiam serdecznie,
Damianek


Podziękowania30

To wydanie gazety jest o tyle wyjątkowe, że jest to okrągły, trzydziesty numer. To naprawdę wspaniałe osiągnięcie, że ta gazeta jest wydawana przez tyle czasu - dzięki temu powstało tak wiele wydań i artykułów. Bardzo się cieszę, że mogę brać udział w tym przedsięwzięciu i dziękuję wszystkim, którzy przykładają się do tego, żeby gazeta cały czas była wydawana.

Dziękuję Wam, Drodzy Redaktorzy, że poświęcacie swój czas pisząc artykuły, tworzą grafiki, biorc udział w „Złotym Jaju” i na różne inne sposoby wpierając ten projekt - bez Was nic nie byłoby możliwe.

Wszystkim, którzy przeczytali ten numer również dziękuję i zapraszam za miesiąc do kolejnego wydania.

Pozdrawiam,
Mattibu
Harry-hermione-dance

Cool Text - Redakcja 267105294444161
Mattibu
Mattibu

Mattibu, redaktor od czternastego numeru magazynu. Do dwudziestego piątego numeru pisał „Kartkę z Kalendarza”. Zajmuje się autorskim działem „HP od kuchni”, a od dwudziestego trzeciego numeru prowadzi także „Magiczne Zabawy”. Matti jest z nami od lipca 2017 roku, jednak dał się poznać jako Łamacz Łamigłówek, czy wytrawny edytor. Często go można spotkać na Discordzie HPW. Od dwudziestego czwartego numeru przejął pałeczkę Redaktora Czarownicy oraz zajmuje się redagowaniem: „Ogłoszeń” i „Podziękowań”, a w dwudziestym szóstym numerze odpowiadał również za oprawę graficzną.

BlackAngel92
BlackAngel92

Blacki to moderator treści i dyskusji na Wiki, a w gazecie jedna z pisarek i od trzynastego do dwudziestego trzeciego numeru redaktor naczelny. Odpowiada za „Dzieje Mugoli” i od dwudziestego szóstego numeru również za „Porady Sonji”. Od trzynastego do dwudziestego drugiego numeru zajmowała się także „Ogłoszeniami” i „Podziękowaniami”. Odpowiada za oprawę graficzną gazety, tworząc szablony. Aktywna w życiu HPW i zawsze skora do pomocy nowym użytkownikom. W dwudziestym trzecim numerze nie miała żadnego wkładu w gazetę, a w dwudziestym szóstym była autorką „Tematu Numeru”.

Damian102
Damian102

Damian lub Łucja, jak kto woli, to redaktor od ósmego numeru, który relacjonuje nam w gazecie „Co się działo na HPW” oraz od czternastego numeru ukazuje nam „Dzieje Czarodziejów”. Chociaż konto ma od kilku lat, aktywniejszy w życiu na wiki stał się w okolicach grudnia 2016 roku, a pod koniec 2017 roku został moderatorem czatu. Damian jest bardzo aktywnym edytorem, często można go też spotkać na czacie i Discordzie.

Letycja
Letycja

Letycja, redaktor „Tematu Numeru” w dwudziestym drugim numerze. Od dwudziestego trzeciego odpowiedzialna za dział „Piórem Rity Skeeter”, zaś działem „Pary w HP” zajmuje się od numeru dwudziestego ósmego. Uśmiechnięta na co dzień dziewczyna, która na HPW zawitała w kwietniu 2018 roku. Często udziela się w zabawach na naszym forum.

MaJAeNBracken
MaJAeNBracken

Maja to entuzjastka budyniu, związana z HPW od początku 2016 roku. Do redakcji dołączyła od dwudziestego piątego numeru, obejmując dział „One Shotów”, a od dwudziestego szóstego prowadzi także „Majsterkowanie z Mają”. Sympatyczna i zabawna osóbka, która lubi pisać opowiadania.

Natalkolx
Natalkolx

Natalia to bardzo miła i sympatyczna osoba, która na wiki dołączyła w połowie 2017 roku. Od dwudziestego siódmego numeru dołączyła do redakcji, pisząc „Temat Numeru”. Często można ją spotkać na czacie i Discordzie HPW.

Brzytwiarz
Brzytwiarz
Brzytwiarz, zwany też Brzytwą, redaktor od trzynastego do dziewiętnastego numeru. Do magazynu przyszedł z nowym formatem, jakim był dział: „Plot Holes”, od czternastego numeru objął fotel „Kącika Huncwotów”. Od dwudziestego ósmego numeru wraca do nas z nowym działem – „Fan Theories”. Na wiki zawitał w lipcu 2017 roku, jednak pokazał jak wielką wiedzę posiada rozwiązując zagadkę po zagadce w Łamigłówkach Caairo.

Poprzednio
Numer 29

Numer 30
Następny
Numer 31
Advertisement