Langdon Shaw — amerykański niemag. Był młodszym synem właściciela znanej gazety, Henry'ego Shaw Seniora.
Podczas gdy jego starszy brat, Henry Shaw Junior był dumą i radością ojca, Langdon był postrzegany, jako ciągłe niepowodzenie i rozczarowanie. Nie powstrzymywało go to od ciągłego poszukiwania aprobaty ojca.
Biografia[]
Wcześniejsze życie[]
Langdon urodził się w rodzinie Shaw prawdopodobnie pod koniec XIX albo na początku XX wieku. W pewnym momencie swojego życia uwierzył w istnienie magii i zaczął chodzić na spotkania Dobroczynnego Stowarzyszenia Nowego Salem.
W 1926 roku[]
W 1926 roku Langdon przyprowadził Mary Lou Barebone z dziećmi do redakcji Shaw News, aby spotkali się z ojcem. Podczas tego spotkania pokazał mu portfel wypełniony serią fotografii z dowodami na istnienie czarodziejów i podzielił się przypuszczeniami na temat dziwnych zjawisk, które działy się w Nowym Jorku. Jednak ojciec i brat Langdona nie chcieli mu uwierzyć.
W późniejszym czasie Langdon uczestniczył w uroczystości organizowanej przez swojego brata. Podczas niej obskurus zabił Henry'ego Juniora, a Langdon prawidłowo odgadł, że to zdarzenie było dziełem czarów.
W następstwie wydarzeń związanych z obskurusem Henry Shaw Senior uwierzył synowi i obiecał wspierać jego ideę. Jednak w późniejszym czasie wspomnienia wszystkich niemagów, w tym Langdona i jego ojca, zostały wymazane.
Późniejsze życie[]
Nie wiadomo, co Langdon robił po 1926 roku. Możliwe, że dalej wierzył w istnienie magii, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że jad pikującego licha wymazał wspomnienia tylko z ostatnich dni.
Relacje[]
Z ojcem[]
Ojciec nie traktował jego przekonań o istnieniu magii, a także traktował go, jako porażkę. Z tego powodu Langdon próbował mu zaimponować, co mu się jednak nie udawało.
Z bratem[]
Starszy brat także nie uważał poglądów młodszego za prawdziwe. Mimo wszystko najprawdopodobniej po jego śmierci Langdon był zrozpaczony.
Z Drugimi Salemianami[]
Langdon szanował Drugich Salemian i wierzył w ich poglądy, a może nawet do nich należał. Z tego powodu wpuścił ich do gabinetu swojego ojca i był zawiedziony, kiedy nie udało się go przekonać.