Broderyk Bode (ur. 1947, zm. 10 stycznia 1996 r.) — czarodziej nieznanego statusu krwi; pracownik Ministerstwa Magii, a dokładniej Departamentu Tajemnic. Zawsze blady i o ziemistej cerze.
Biografia[]
Wcześniejsze życie[]
W nieznanym terminie zaczął pracę jako niewymowny w Departamencie Tajemnic.
Wakacje 1994 i 1995[]
W wakacje 1994 roku Bode uczestniczył w Mistrzostwach Świata w Quidditchu.
W 1995 roku Artur Weasley minął go w drodze na przesłuchanie Harry'ego Pottera. Bode zauważył, że Artura rzadko można spotkać na dole, ten jednak odpowiedział szybko, że wzywają go pilne sprawy.
Również w 1995 roku pod działaniem zaklęcia Imperius próbował wykraść przepowiednię dla Voldemorta. Nie udało mu się to i w ciężkim stanie trafił na oddziale urazów pozaklęciowych w szpitalu Świętego Munga. W Boże Narodzenie tego roku Miriam Strout powiedziała do Harry'ego, Rona, Hermiony i Ginny, że Broderykowi się polepsza - wyraźnie odzyskuje mowę, ale nikt jeszcze nie zrozumiał języka jakim się posługuje.
Tam też umarł uduszony przez diabelskie sidła, roślinkę którą ktoś przysłał mu w doniczce jako prezent bożonarodzeniowy. Nikt nie spodziewał się, takiej zasadzki na jego życie w postaci prezentu zwłaszcza, że roślinie towarzyszył kalendarz z hipogryfami. Opiekująca się nim uzdrowicielka, Miriam Strout została zawieszona. Prorok Codzienny opisał sprawę jako „nieszczęśliwy wypadek”, a dyrekcja szpitala wszczęła śledztwo. Bode'go zamordował śmierciożerca Walden Macnair, przebrany za staruszka z trąbka słuchową przy uchu, to on przysłał mu anonimowy „prezent”. W chwili śmierci Bode miał 49 lat.
Na oddziale, na którym leżał Bode, znajdowali się też m.in. Frank i Alicja Longbottom oraz Gilderoy Lockhart.
Ciekawostka[]
W jednym z rozdziałów, w książce Harry Potter i Zakon Feniksa, imię Broderyka nie zostało przetłumaczone na język polski.