W trakcie spotkania omówiono termin przeniesienia Harry'ego Pottera przez Zakon Feniksa, by dokonać wtedy ataku na chłopca. Poruszono także kwestię przejęcia Ministerstwa Magii. Na koniec Voldemort zamordował Charity i pozwolił Nagini pożywić się ciałem[1].
Potyczka[]
Bellatriks atakuje szmalcowników.
Wiosną 1998 roku, gdy Lucjusz i Draco Malfoyowie siedzieli w salonie przy kominku, do dworu przybyli szmalcownicy z więźniami. Twierdzili, że przyprowadzili Harry'ego Pottera, ale ponieważ miał opuchniętą twarz poproszono Dracona by potwierdził tożsamość. Malfoyowie chcieli zyskać sobie zasługi za schwytanie Harry'ego, ale wtedy pojawiła się w pomieszczeniu Bellatriks Lestrange by przejąć inicjatywę. Jednak gdy śmierciożerczyni zobaczyła u jednego ze szmalcowników miecz Gryffindora, zaatakowała go i jego towarzyszy. Uznała, że miecz został wykradziony z jej krypty w Banku Gringotta, więc wystraszyła się o puchar, ukryty tam przez Voldemorta. Oszczędziła tylko Fenrira Greybacka, a pozostałych szmlacowników o głuszyła i kazała wyrzucić z posiadłości.
Zgredek zrzuca żyrandol.
Świadoma, że grozi im gniew Czarnego Pana przejęła kontrolę. Z powodu silnych emocji wyczarowała z różdżki ogień, który wypalił dziurę w dywanie salonu. Więźniów odesłała do piwnicy, poza Hermioną Granger, którą zaczęła przesłuchiwać, grożąc sztyletem i torturując zaklęciem Cruciatus. Później wezwała także Gryfka, by potwierdził autentyczność miecza. Goblin na prośbę Harry'ego skłamał, że to podróbka. Bellatriks wierząc mu uznała, że zagrożenie minęło i wezwała Voldemorta, a następnie pozwoliła Fenrirowi zająć się Hermioną. Wtedy do salonu wbiegł Ron Weasley i Harry, którzy zdołali uciec z piwnicy, z pomocą Zgredka. Ron odebrał Bellatriks różdżkę, a Potter natychmiast użył jej by posłać Lucjusza w kominek. Starcie przerwała Bellatriks, która zagroziła, że poderżnie Hermionie gardło i kazała przeciwnikom się poddać. Wtedy Zgredek niespodziewanie zrzucił na nią żyrandol. W zamieszaniu Harry, Ron oraz Zgredek dotarli do Hermiony i Gryfka, i deportowali się z posiadłości. Zanim jednak tego dokonali Bellatriks zdołała rzucić sztyletem w skrzata, powodując jego późniejszą śmierć[2].
Opis[]
Salon ukazany w filmie.
Salon znajdował się na parterze dworu i stanowił bardzo duże pomieszczenie o fioletowych ścianach, poobwieszanych portretami. W jedną ze ścian wbudowany był marmurowy, bogato zdobiony kominek. Nad nim wisiało duże, ciężkie lustro, w złotej ramie. Z sufitu zwisał kryształowy żyrandol.
W salonie znajdowały się różne meble, które w trakcie spotkania śmierciozerców były odsunięte na bok, by na środku było miejsce dla długiego stołu.
Do pomieszczenia można było wejść przez duże, drewniane drzwi, z mosiężną klamką, prowadzące na hol. W pokoju znajdowały się także drugie drzwi, za którymi ciągnął się ciemny korytarz i schody. Przejście to prowadziło do tajnej piwnicy, zlokalizowanej dokładnie pod salonem[3]. Dźwięk między pomieszczeniami roznosił się dość dobrze by można było słyszeć w piwnicy rozmowy odbywające się w salonie[4].
W filmach salon różnił się od opisów książkowych. Znajdował się na piętrze, nad holem i prowadziły do niego duże, kamienne schody. W pomieszczeniu pojawiły się także dodatkowe elementy, takie jak kolumny i antresola z organami umieszczona nad schodami. Nie było bezpośredniego przejścia z salonu do piwnicy. Różnice mogły wynikać z rozmieszczenia pomieszczeń w rezydencji Hardwick Hall, gdzie nagrywano sceny z dworem.
W filmie Harry Potter i Insygnia Śmierci: część druga pojawiła się scena zamordowania goblinów i strażników Banku Gringotta przez Voldemorta w salonie dworu. Świadkami całego wydarzenia byli Lucjusz, Narcyza i Draco. W książce jednak nie zostało podane gdzie doszło do mordu, a jedynym zabitym pracownikiem banku był goblin przynoszący wieści o włamaniu, pozostałymi ofiarami byli prawdopodobnie śmierciożercy[5].
