Co o tym sądzicie... Czy to była prawdziwa miłość, czy może potrzeba być z kimś blisko w złych czasach?
Co o tym sądzicie... Czy to była prawdziwa miłość, czy może potrzeba być z kimś blisko w złych czasach?
83.22.220.177 napisał(a): Patronus Tonks zmienił się w wilka, patronusa Remusa!! Nie w wilkołaka!!
Nie, zmienił się w wilkołaka.
nie dokładnie tak samo. Lily nie kochała Severusa, a on ją tak
Kochali się z wielką wzajemnością
ale on na początku jej nie chcał bo mówiłe że on jest na nię za stary... (o to mi chodzi)
sorry za błędy xd Yolo Swager
szczerze? Dorka fajnie wyznała Lunatykowi miłość. Krzyczałą do niego, ciągnęła za szatę...
a Remus jej na to , że: ,,Jestem dla ciebie za stary, za biedny, zbyt niebezpieczny..."
I pomyśleć, że potem biorą ślub :)
83.22.220.177 napisał(a): Patronus Tonks zmienił się w wilka, patronusa Remusa!! Nie w wilkołaka!!
Nie, zmienił się w wilkołaka.
W wilka.
Victore223 napisał(a):
83.22.220.177 napisał(a): Patronus Tonks zmienił się w wilka, patronusa Remusa!! Nie w wilkołaka!!
Nie, zmienił się w wilkołaka.
W wilka.
Zmienił się WILKOŁAKA! Wilk jest patronusem Remusa (co zresztą jest do przewidzenia), a Tonks najpierw miała fretkę, ale pod wpływem emocji związanych z uczuciem do Lupina zmienił się w niego, czyli w WILKOŁAKA. Na dowód dam ci fragment z Księcia Półkrwi:
"Harry zarzucił na siebie pelerynę, a Tonks machnęła różdżką. Wystrzeliło z niej srebrzyste czworonożne stworzenie" - gdyby to był wilk, Harry by go rozpoznał, a zauważył, że jest tylko czworonożnym stworzeniem. Chyba nie sądzisz, że jest głupkiem i nie potrafi rozpoznać wilka? Wilkołaki są dwunożne, ale to nie znaczy że nie mogą biec na wszystkich czterech kończynach, tak jak zrobił to patronus Tonks. Zresztą Harry widział go tylko przez moment, więc nie mógł się dobrze przyjrzeć. Potem, gdy pomyślał, że była zakochana w Syriuszu, zastanawiał się czy nie jej patronus nie zmienił się w niego, czyli w psa - jego animagiczną formę. Ale gdy dowiedział się, że to w Remusie była zakochana, zrozumiał, że jej patronus zmienił się w Lupina w formie wilkołaka.
Ich miłość była szczera i wielka.
Oczywiście, że prsawdziwa miłość! A to, że w tamtych czasach ludzie jeszcze bardziej szukali miłości, nic nie znaczy- jak dla mnie to całkiem oczywiste... chyba nawet łatwiej się wtedy PRAWDZIEIWE zakochać, bo ludzie są szczarzy... zupełnie inni niż "teraz", gdy nic im nie grozi i w ogóle.