Pełna nazwa zwierciadła to AIN EINGARP ACRESO GEWTEL AZ RAWTĄ WTE IN MAJ IBDO, co czytane od tyłu daje ODBIJAM NIE TWĄ TWARZ ALE TWEGO SERCA PRAGNIENIA.
A ja to bym chciała zobaczyć siebie jako najmądrzejszą osobę świata, a obok mnie stojącego Einstaina, Amelię Erhart i Marię Skałdowską-Curie oraz jej córkę Irenę. No i jeszcze kilka Noblistów. ;)
Sóweczka napisał(a): A ja to bym chciała zobaczyć siebie jako najmądrzejszą osobę świata, a obok mnie stojącego Einstaina, Amelię Erhart i Marię Skałdowską-Curie oraz jej córkę Irenę. No i jeszcze kilka Noblistów. ;)
Sóweczka napisał(a): A ja to bym chciała zobaczyć siebie jako najmądrzejszą osobę świata, a obok mnie stojącego Einstaina, Amelię Erhart i Marię Skałdowską-Curie oraz jej córkę Irenę. No i jeszcze kilka Noblistów. ;)
Siebie w szkolnym mundurku opatrzonym herbem Gryffindoru (choć, gdy rozwiązywałam jeden taki test wyszedł mi Hufflepuff) trzymając w ręku różdżkę z czarnego bzu, a na szyi zmieniacz czasu.
Moją mamę. W końcu przypomniałabym sobie, jak wygląda.
I po pierwsze: nie dałoby się dodać tej informacji w infoboksie postaci?
Po drugie: Wy to mówicie tak powierzchownie, na tą chwilę, wydaje się wam, że tego chcecie. Bo między tym, czego chce umysł a tym, do czego tęskni serce jest pewna różnica, że się tak filozoficznie wyrażę.
hogwart, hogwart, hogwart. nieważne z kim, gdzie i jak. ale nie do hufflepuffu, ładnie proszę ; )
i nie, to nie jest nieprzemyślana decyzja i lekkomyslne podchodzenie do tematu... miłość można znaleźć, na szczęście można zapracować, w życiu zwykle jakoś to leci. ale jak do cholery dostać się do hogwartu? ^^
Ja też.A i zapomniałam!na takiej stronce (nie pamiętam nazwy pamiętam tylko że to były jakieś psychotesty)wyszło mi że pasuje do Ravenclawu i chciałabym do niego trafić
Widziałabym siebie stojącą przed jakimś małym (naprawdę niedużym, byleby był zadbany) domkiem, obok staliby moi rodzice i brat, zupełnie zdrowi, bez żadnych trosk i problemów. W ręku trzymałabym książkę, którą sama napisałam, którą ludzie by chwalili (ale bez żadnej sławy - po prostu chciałabym wydać książkę). Pod nogami pałętał by się kot, o którym to marzę od 15 lat. I tyle.
MJ4ever - bardzo ładnie powiedziane. Chociaż moje marzenia też mogą się wydać płytkie, to jednak większość użytkowników traktuje to pytanie jak "Co byście chcieli" i wydaje mi się, że nie są to takie wyczekane, przemyślane pragnienia, jak np. Twoje. :)
I myślę, że pełna wersja mojego odbicia wyglądałaby tak: stoję, w ręku trzymam książkę z napisem "Anti-corporated", na twarzy mam pewny siebie uśmiech, a obok stoi moja mama i mnie obejmuje.
77.45.69.68 napisał(a): Siebie jako Gryfonkę lub Krukonkę... W towarzystwie żyjącego Freda :')
Mnie też by pasowało ;)
Ale tak szczerze, to siebie, może trochę starszą niz jestem, ale nie za starą, z piórem w ręcekończąca którąśtam część historii o jednej takiej dziewczynce, o której przestalam pisac, choć plany były dalekie...
Ale chciałabym zobaczyc tylko siebie. Bo onaczałoby to z ejestem najszczęśliwszą osobą na świecie!
Ja mam napisane 2 części książki (czyli serii tak właściwie) i część 3 (a planuję 7), ale nie wiem czy to wydam. Co jednak nie przeszkodziło mi w stworzeniu postaci specjalnie dla Gary'ego Oldmana i Davida Thewlisa. xD
Siebie z małym nosem, bladą skórą i ciemnobrązowymi włosami ułożonymi w loki, obok mnie Severusa i nasze dzieci: Caterinę, Meredith, Freddie'ego i Charlottę. No i jeszcze przyjaźniącą się ze mną Hermionę.
Scraggy napisał(a):
Widziałabym siebie w Hogwarcie z Harrym, Ronem, Hermioną, Ginny, Fredem i George'em lub Huncwotami i Lily, no i Snape'em.
Albo z Avengersami i Lokim, jako żeński odpowiednik Iron-Mana/Tony'ego Starka (Iron-Woman) i jego żona (precz z Pepper xD). <3 Ewentualnie jako żona Lokiego (wtedy ja jako Asgardka). (Mógłby być też Hawkeye, gdyby nie to, że on już ma żonę. xD) A w pierwszej opcji z sobą w Hogwarcie byłabym dziewczyną Freda lub Syriusza.
Bardzo możliwe, że byłabym to ja nie chorująca na cukrzycę... chociaż nie mam pojęcia, jak by to miało zostać przedstawione. Chociaż z drugiej strony już przywykłam do tego, więc... innymi opcjami jest ja w Hogwarcie, najlepiej w czasach Huncwotów, w Slytherinie... albo ja z chłopakiem, do którego od długiego czasu coś czuję, a nasza znajomość po skończeniu podstawówki (jesteśmy teraz w różnych klasach) się rozpadła...