Zgadzam się, mógł poprosić kogokolwiek (bo niekoniecznie akurat Molly, która w tamtym momencie miała m.in. rocznego Rona i dwumiesięczną Ginny) o pomoc. Myślę jednak, że ta sytuacja byłaby podobna do tej, w której chodziłoby o zaadoptowanie chłopca - każdy chciałby to zrobić, bo na swój sposób czułby się wyróżniony i mógłby się potem szczycić, że zakupił to, to i to dla Chłopca, Który Przeżył. Dodatkowo najpewniej do niezbędnych przedmiotów dołączyłyby jakieś inne, być może magiczne, które nie byłyby zbyt mile widziane w domu na Privet Drive (sąsiedzi mogliby zacząć coś podejrzewać). A co jeśli taki czarodziej byłby dobrze skrytym sługą Czarnego Pana i zatrułby, bądź rzucił klątwę, na któryś z tych przedmiotów?
Racja, McGonagall poinformowała Dumbledore'a o tym, jacy to są ludzie. Albus doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że w tym miejscu Harry'ego czeka dość trudne życie. Najbardziej jednak liczyło się dla niego, aby chłopiec przeżył - instalując go u jego ciotki (kobiety, w której żyłach płynie praktycznie ta sama krew, co w żyłach jego matki), już zwiększał jego szanse na przeżycie, gdyż Dumbi doskonale wiedział, że Voldek powróci i będzie chciał zabić Harry'ego, a tak w domu jego wujostwa nie mógł go tknąć. Dodatkowo Albusowi zależało, aby chłopak nie wyrósł na rozpieszczonego małego księcia.
I tutaj także po części się zgadzam - mógł te przedmioty po prostu zaczarować. Jednak zdając sobie sprawę z tego jakim typem ludzi są Dursleyowie, myślę, że to mijałoby się z celem - gdyby tylko odkryli, że te artykuły zawierają w sobie choć odrobinę magii, natychmiast by się ich pozbyli (wyrzucając, zakopując, czy ukrywając w jakimś pokoju). Uważam, że jak już to Dumbi aż tak mimo wszystko by ich nie zaczarował, gdyż jest to nieetyczne, i jak napisałeś/łaś - chamskie.
Wysyłanie setek tysięcy listów za Dursleyami w pewien sposób pasuje mi pod definicję nękania, ale ja to zawsze odczytywałam jako dawanie im dodatkowych szans na wyjawienie Potterowi prawdy. To trochę jak z ponagleniami do zapłaty - od pewnego momentu otrzymujesz ich coraz więcej (i częściej), a jak to nie poskutkuje to odcinają ci dostęp do np. kablówki do momentu aż nie uregulujesz rachunku.