Były różniaste pytania, o patronusa, o bogina itd. Ale nikt nie pytał co by ktoś w nim widział...
A więc pytam was... Co byście w nim zobaczyli? Jak sądzicie?
Były różniaste pytania, o patronusa, o bogina itd. Ale nikt nie pytał co by ktoś w nim widział...
A więc pytam was... Co byście w nim zobaczyli? Jak sądzicie?
To czego skrycie pragnę. Czyli rzecz, o której sama nie wiem. Pragnienie mego serca, nie umysłu. Czyli z pewnością nie to o czym myślę.
siebie w hogwarcie jako kapitan z pócharem
Siebie z małym nosem, bladą skórą i ciemnobrązowymi włosami ułożonymi w loki, obok mnie Severusa i nasze dzieci: Caterinę, Meredith, Freddie'ego i Charlottę. No i jeszcze przyjaźniącą się ze mną Hermionę.
Ja - czarownica. Obok mnie Fred. No i dzieci: Syriusz, Artur, Chelsea i Meghan... takie tam sobie to marzenie, ale cóż, nie każdy jest doskonały :)
Scraggy napisał(a): Widziałabym siebie w Hogwarcie z Harrym, Ronem, Hermioną, Ginny, Fredem i George'em lub Huncwotami i Lily, no i Snape'em.
Albo z Avengersami i Lokim, jako żeński odpowiednik Iron-Mana/Tony'ego Starka (Iron-Woman) i jego żona (precz z Pepper xD). <3 Ewentualnie jako żona Lokiego (wtedy ja jako Asgardka). (Mógłby być też Hawkeye, gdyby nie to, że on już ma żonę. xD) A w pierwszej opcji z sobą w Hogwarcie byłabym dziewczyną Freda lub Syriusza.
Być dziewczyną Syriusza? To coś więcej niż zwykłe marzenie... <3
Widziała bym siebie z osobami drogimi memu sercu, głownie osoby już nie żyjące.
Ja stojąca z maczetą nad wykrwawionym ciałem młodego Jamesa Pottera.
Ewentualnie możnaby to zrobić z kałasznikowa, ale wersja z maczetą bardziej do mnie przemawia.
Bardzo możliwe, że byłabym to ja nie chorująca na cukrzycę... chociaż nie mam pojęcia, jak by to miało zostać przedstawione. Chociaż z drugiej strony już przywykłam do tego, więc... innymi opcjami jest ja w Hogwarcie, najlepiej w czasach Huncwotów, w Slytherinie... albo ja z chłopakiem, do którego od długiego czasu coś czuję, a nasza znajomość po skończeniu podstawówki (jesteśmy teraz w różnych klasach) się rozpadła...
Utwierdzenie mnie w przekonaniu, że Życie Po Śmierci istnieje.